Brązowi medaliści mistrzostw Polski w pierwszym meczu bezbramkowo zremisowali z 4. ekipą cypryjskiej ekstraklasy, by w rewanżu ulec jej w Nikozji 0:1. - Wygrało doświadczenie. Widać, że Omonia ma bardzo doświadczonych zawodników. Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji w pierwszym meczu w Białymstoku - mówi trener Probierz.
[ad=rectangle]
- Wiedzieliśmy, że w początkowych minutach będzie bardzo ciężko, bo mam młody zespół. Popełniliśmy prosty błąd przy stracie bramki. Do końca próbowaliśmy jednak powalczyć o bramkę dającą awans - dodaje opiekun Jagiellonii.
43-letni szkoleniowiec usprawiedliwia porażkę swojego zespołu nie tylko brakiem ogrania w pucharach, ale też niskim wiekiem: - Tak młodemu zespołowi, jaki mamy, ciężko jest się przeciwstawić i przez to w ważnych momentach brakuje kluczowego podania. Dziewięćdziesiąt procent zawodników Omonii regularnie, co rok gra w pucharach, a u mnie niektórzy zawodnicy jeszcze kilka miesięcy temu grali w II lidze.
- Musimy przełknąć tę porażkę. To dla nas to drogowskaz, żeby za rok znów grać w pucharach. Generalnie Omonii będę kibicował w meczach z Broendby. Wszystkim prócz pajaca w niebieskiej koszuli. Trzeba wiedzieć, że po meczu trzeba podać rękę. To jest sport. Gratuluję trenerowi Omonii. My przegrywać potrafimy, bo w piłce to to się zdarza, ale cieszyć się jak pajac też można – kończy trener Jagiellonii.
Poziom wypowiedzi troszkę disco polo. Szanowałby pan trener kibiców, którzy mają troszkę większe pojęcie o futbolu, niż się panu wydaje. Więcej pokory!
To tyle, albo aż Czytaj całość