PP: Efektowne przełamanie i awans Lechii pod okiem Nawałki - relacja z meczu Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk

W meczu 1/16 finału Pucharu Polski Lechia Gdańsk pewnie pokonała II-ligową Puszczę Niepołomice (5:1) To pierwsze zwycięstwo ekipy Jerzego Brzęczka w sezonie 2015/2016.

Biało-zieloni źle rozpoczęli nowy sezon Ekstraklasy, bo w czterech pierwszych kolejkach zdobyli tylko dwa punkty. Spotkanie z niżej notowaną Puszczą Niepołomice, która aktualnie zamyka tabelę II ligi, było zatem idealnym meczem na przełamanie dla zespołu Jerzego Brzęczka. Mimo to trener Lechii nie postawił na najmocniejszy skład, oszczędzając między innymi Marko Maricia, Daniela Łukasika, Stojana Vranjesa czy Grzegorza Kuświka. Choć z drugiej strony "11", która zaczęła spotkanie w Niepołomicach, śmiało mogłaby wybiec na boisko od pierwszego gwizdka w meczu ligowym. To II-ligowa Puszcza wystąpiła w bardziej rezerwowym składzie niż goście z Gdańska.
[ad=rectangle]

Od początku gra toczyła się pod dyktando Lechii, ale w pierwszym fragmencie meczu gospodarze bronili się sprawnie i wyprowadzili groźnie zapowiadające się kontry. Lechia pierwszą sytuację wypracowała sobie w 21. minucie i od razu wyszła na prowadzenie. Maciej Makuszewski ograł na lewym skrzydle Konrada Wieczorka i wpadł w pole karne Puszczy, ale jego uderzenie obronił Marcin Staniszewski. Odbita przez bramkarza gospodarzy piłka trafiła jednak na linię pola karnego do Piotra Wiśniewskiego, który strzałem bez przyjęcia umieścił ją w bramce II-ligowca. Po chwili przed szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Bartłomiej Pawłowski, ale z 14 metrów uderzył słabo i wprost w Staniszewskiego. W 30. minucie Makuszewski stworzył Pawłowskiemu kolejną sytuację, ale ten fatalnie spudłował.

Kontry Lechii były w tym spotkaniu rzadkim obrazkiem, ale w 36. minucie to jedna z nich przyniosła gościom drugą bramkę. Podręcznikowo przeprowadzoną akcję zainicjował Wiśniewski, by przed polem karnym Puszczy zagrać na lewe skrzydło do Makuszewskiego, po chwili otrzymać piłkę z powrotem i pokonać Staniszewskiego pewnym strzałem z 12 metrów.

Z dwubramkowego prowadzenia gdańszczanie cieszyli się niespełna dwie minuty, ponieważ po faulu Adama Dźwigały na Adrianie Gębalskim sędzia Sebastian Jarzębak wskazał na "wapno", a rzut karny na gola zamienił sam faulowany. Chwilę później słabo grający i pracujący na drugą żółtą kartkę Dźwigała opuścił plac gry, a jego miejsce zajął Łukasik.

Puszcza złapała z Lechią kontakt bramkowy, ale jeszcze przed przerwą goście odzyskali dwa gole przewagi. Fatalny błąd popełnił Staniszewski, który po centrze z prawego skrzydła "wypluł" piłkę wprost pod nogi Makuszewskiego, a ten z ośmiu metrów wpakował ją do pustej bramki gospodarzy.

Prowadzenie 3:1 nie zadowoliło Lechii, która od początku II połowy wściekle rzuciła się na Puszczę. W 48. minucie po centrze Wiśniewskiego z rzutu wolnego groźnie zagłówkował Pawłowski, ale Staniszewski zdołał zbić piłkę na rzut rożny. Po kornerze bramkarz Puszczy w dobrym stylu obronił uderzenie Rudinilsona, po chwili poprzeczkę jego bramki obił Grzegorz Wojtkowiak i dopiero Pawłowski wpakował piłkę do siatki niepołomiczan.

Gol zdobyty przez byłego zawodnika hiszpańskiej Malagi "zamknął" mecz w Niepołomicach. Prowadząca trzema bramkami Lechia kontrolowała grę i choć nie forsowała tempa, stwarzała sobie kolejne okazje, a jedną z nich w 73. minucie wykorzystał Pawłowski, któremu w końcowej fazie zgrabnej akcji dograł Lukas Haraslin. W II połowie Puszcza była jedynie tłem dla gości z Ekstraklasy, a zwycięstwo Lechii mogło być okazalsze, ale w ostatnim kwadransie doskonałe okazje zmarnowali Pawłowski i Haraslin.

#dziejesiewsporcie: Piękny gol bramkarza!

Źródło: sport.wp.pl

Spotkanie obejrzało na żywo z trybun stadionu w Niepołomicach 1716 osób - to rekordowa frekwencja w historii Puszczy. Wśród nich był między innymi selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka, który zjawił się przy Kusocińskiego 2 w towarzystwie swojego asystenta Bogdana Zająca.

Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk 1:5 (1:3)
0:1 - Wiśniewski 21'
0:2 - Wiśniewski 36'
1:2 - Gębalski (k.) 38'
1:3 - Makuszewski 44'
1:4 - Pawłowski 49'
1:5 - Pawłowski 74'

Składy:

Puszcza: Marcin Staniszewski - Konrad Wieczorek, Michał Czarny, Damian Lepiarz, Michał Mikołajczyk - Marcel Kotwica, Dariusz Gawęcki (46' Łukasz Furtak) - Mateusz Lampart, Dawid Sojda, Dominik Maluga (52' Mateusz Janiec) - Adrian Gębalski (64' Roman Stepankow).

Lechia: Łukasz Budziłek - Grzegorz Wojtkowiak (64' Paweł Stolarski), Rudinilson Silva, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Ariel Borysiuk, Adam Dźwigała (40' Daniel Łukasik) - Michał Mak, Piotr Wiśniewski (59' Lukas Haraslin), Maciej Makuszewski - Bartłomiej Pawłowski.

Żółte kartki: Furtak (Puszcza) oraz Dźwigała (Lechia).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).

Widzów: 1716.

Komentarze (7)
avatar
Jacki
15.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No...Początek sukcesów :)) 
avatar
bajanafun
13.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Slask wygrał z I-szoligowcem to ani wzmianki na wp.pl ale jak Lechia wygrała z II-goligowcem w takim samym stosunku to "pogrom w wykonaniu Lechii". Dziwne to trochę. 
misio7
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trafili mocnego i godnego rywala ,efekt znamy .pozamiatali ha ha ha 
avatar
PAWOKO
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Lechia tylko z czterema innymi piłkarzami, zamiast zagrać całym składem rezerwami :p 
avatar
jendker83
12.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O co chodziło redaktorowi z tym stwierdzeniem, że Puszcza zagrała w bardziej rezerwowym składzie niż Lechia? Z dzisiejszego podstawowego składu Niepołomiczan tylko pomocnik, Lampart, nie zagrał Czytaj całość