Zamieszanie wokół Kevina De Bruyne. Powiedział to... czego nie chciał i jednak zmieni klub?

Newspix / EXPA/ Eibner/ Bermel
Newspix / EXPA/ Eibner/ Bermel

Kevin De Bruyne publicznie zapewnił, że zostaje w VfL Wolfsburg. Okazuje się, iż nie jest to pewne, a zawodnik nie kryje złości z powodu przebiegu konwersacji podczas "SportBild Awards".

W trakcie wręczania nagrody Kevinowi De Bruyne podczas poniedziałkowej gali moderator tak pokierował rozmową, iż Belg musiał odnieść się do transferowych spekulacji łączących go z Manchesterem City. - Ja, Kevin De Bruyne, na ten sezon na pewno zostaję w Wolfsburgu - powiedział gwiazdor Bundesligi i wydawało się, że wszystko jest jasne.
[ad=rectangle]
- Przebieg rozmowy był absolutnie niestosowny - ocenia dyrektor sportowy Klaus Allofs, który wcale nie ma pewności, czy De Bruyne rzeczywiście pozostanie na Volkswagen-Arena. - Wciąż jestem zły, podobnie zresztą jak Kevin. Nie prowadzi się rozmowy w taki sposób podczas show na żywo - kręci głową agent 24-latka Patrick De Koster i sugeruje, że zawodnik został zmuszony do złożenia deklaracji o określonej treści. - To dwa najważniejsze tygodnie w karierze piłkarza i można było zadać mu zupełnie inne pytania - dodaje.

Wiadomo już, że wypowiedź De Bruyne nie stanie na przeszkodzie ewentualnemu transferowi. - Nie było i nie ma powodu, aby składać jakiekolwiek przysięgi lojalności - przyznaje Allofs, zdając sobie sprawę, że Manchester nie zrezygnuje z prób pozyskania reprezentanta Belgii przed zamknięciem okienka transferowego.

Jak podaje Bild, The Citizens złożyli już ofertę opiewającą na 62 mln euro, która jednak została odrzucona. Na Etihad Stadium dysponują jednak środkami pozwalającymi bez trudu wyłożyć za De Bruyne nawet 80 mln euro, a nieprzyjęcie tak atrakcyjnej propozycji byłoby dla Wilków bardzo trudne.

Paweł Fajdek: Do Pekinu jadę po mistrzostwo, a nie rekordy

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: