Łukasz Trałka: Awansu jeszcze nie ma, ale na takie przełamanie czekaliśmy

Czy zwycięstwo z Videotonem 3:0 rozstrzyga losy dwumeczu? Kapitan Lecha Łukasz Trałka jak ognia unika tego rodzaju opinii.

- Nie zamierzam składać żadnych deklaracji. Świat widział nie takie dramaty, więc musimy zachować spokój. Wygraliśmy zdecydowanie, zaliczka jest dobra, ale nadal twardo stąpamy po ziemi. Czeka nas jeszcze rewanż, na który pojedziemy po to, by awansować - stwierdził Łukasz Trałka.

Czy okazały trumf nad mistrzem Węgier był długo oczekiwanym przełamaniem? - Mam nadzieję, że tak. Potrzebowaliśmy spotkania, w którym zwyciężymy przekonująco, strzelimy kilka bramek, bo w ostatnim okresie tego nam brakowało. Teraz liczę, że się odbijemy - dodał kapitan Kolejorza.
[ad=rectangle]
Rezultat jest bardzo wysoki. Jak natomiast należy ocenić skalę trudności w czwartkowej potyczce? - Łatwych meczów nie ma, zwłaszcza na tym poziomie. Videoton też musiał przejść kilku przeciwników, żeby dotrzeć do IV rundy. My natomiast spisaliśmy się dobrze, ułożyliśmy sobie grę i stąd taki wynik - zanalizował Trałka.

Prezes Karol Klimczak mówił niedawno, że starcie z Videotonem to mecz pięciolecia dla klubu. Jak to wpływało na zespół - mobilizująco czy zwiększało presję? - Każdy zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Od pięciu lat Lecha nie było w fazie grupowej, więc te potyczki są ważne dla wszystkich osób związanych z Kolejorzem. To jest taki moment, w którym nie możemy zawieść - powiedział doświadczony pomocnik.

W niedzielę ekipa Macieja Skorży wraca do rywalizacji ligowej. Jej starcie z Piastem Gliwice nieoczekiwanie urosło do miana hitu 6. kolejki. Drużyna broniąca mistrzostwa stanie naprzeciw aktualnego lidera. - Zagramy z rywalem, który zdobył najwięcej punktów, ale to w ogóle nie wpływa na nasze nastawienie. Musimy ruszyć do przodu, a do tego konieczne jest zwycięstwo - bez względu na to z kim przyjdzie nam się zmierzyć. W pojedynku z Videotonem widać było progres w każdym aspekcie i mam nadzieję, że to będzie trampolina do lepszych wyników w przyszłości - zakończył Trałka.

Źródło artykułu: