Głównym bohaterem 20. kolejki rozgrywek Ligue 1 została pogoda. Z powodu trudnych warunków atmosferycznych i zmrożonej murawy, aż trzy mecze, zaplanowane na sobotę, zostały przełożone. Na pozostałych stadionach piłkarze walczyli o ligowe punkty, ale m.in. to właśnie zima sprawiła, że poziom kilku pojedynków nie mógł zachwycić kibiców.
Pozycję lidera utrzymali piłkarze Olympique Lyon, choć trener Claude Puel po meczu z FC Lorient nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Zespół Les Gones na własnym stadionie nie potrafił pokonać niżej notowanego rywala, starcie tych klubów zakończyło się remisem 1:1. Wynik ten obie strony uznały za sprawiedliwy, na Stade Gerland fani obejrzeli bowiem wyjątkowo wyrównane starcie, a zarówno zawodnicy OL, jak i gracze FC Lorient stwarzali podobne zagrożenie pod bramką rywala. Podział punktów w tym spotkaniu stawia Olympique Lyon w trudnej sytuacji, przewaga tego zespołu nad rywalami z czołówki tabeli niebezpiecznie stopniała.
Już tylko jeden punkt do Lyonu tracą piłkarze Girondins Bordeaux. W niedzielę rozegrali oni chyba najlepszy mecz w tym sezonie i dosłownie zmiażdżyli Paris Saint Germain. Podopieczni Laurenta Blanca do tej pory byli krytykowani za słabą postawę w konfrontacjach z najmocniejszymi rywalami, ale tym razem zasłużyli na słowa pochwały od trenera. Żyrondyści od początku przejęli inicjatywę, zepchnęli rywala do defensywy i właściwie cały mecz przebiegał pod ich dyktando. Do przerwy swoją przewagę udokumentowali dwoma trafieniami. W 11. minucie dokładne dośrodkowanie Yoanna Gourcuffa wykorzystał Souleymane Diawara, który strzałem głową pokonał golkipera PSG Mickaëla Landreau, a w 35. minucie rezultat na 2:0 podwyższył Fernando Cavenaghi. Argentyńczyk otrzymał długie podanie i w polu karnym uderzył piłkę lewą nogą, nie dając szans bramkarzowi. W drugiej połowie gospodarze nadal byli stroną przeważającą. W 71. minucie fenomenalną akcję przeprowadził Gourcuff. Otrzymał on piłkę przed polem karnym, w imponującym stylu minął dwóch obrońców i strzelił gola, podwyższając wynik na 3:0. Gości dobił w 87. minucie Fernando, który minął bramkarza i z najbliższej odległości skierwował piłkę do siatki. PSG właściwie przez cały mecz nie stworzyło poważnego zagrożenia pod bramką Ulricha Rame. Stołeczny klub doznał bolesnej porażki, zwycięstwo Bordeaux 4:0 jest w pełni zasłużone.
3. miejsce w tabeli, ze stratą dwóch punktów do lidera, po 20. kolejce zajmuje Rennes. Drużyna Guy'a Lacombe nie zagrała wielkiego meczu, ale pokonała beniaminka z Grenoble 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył dla gospodarzy w 46. minucie Moussa Sow. Dla Renes był to już osiemnasty ligowy pojedynek z rzędu bez porażki, a to właśnie zespół Grenoble jest jedynym, który jesienią potrafił ograć niespodziewanego kandydata do walki o czołowe lokaty w Ligue 1.
Olympique Marsylia zmierzył się na wyjeździe z AJ Auxerre. Do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy pojedynek ten odbędzie się. Sędzia ostatecznie uznał jednak, że stan murawy na Stade de l'Abbé-Deschamps jest na tyle dobry, że piłkarzom nie grozi niebezpieczeństwo. W tych trudnych warunkach z lepszej strony pokazali się goście, którzy mimo osłabionej siły ofensywnej (z powodu kontuzji nie zagrali Mamadou Niang oraz Bakari Kone) wygrali 2:0 po golach Mamadou Samassy oraz Mathieu Valbueny. Zespół Jeana Fernandeza ponownie nie popisał się skutecznością, zawodnicy AJA nie wykorzystali żadnej z kilku dogodnych sytuacji do pokonania Steve'a Mandandy. W barwach Auxerre na boisku kibice nie zobaczyli Polaków. Ireneusz Jeleń wciąż leczy kontuzję, a Dariusz Dudka przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.
Gol Etienne Didota zapewnił Tuluzie zwycięstwo w konfrontacji z Le Havre. Drużyna Alaina Casanovy była przed starciem z beniaminkiem zdecydowanym faworytem, ale długo nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Decydująca o losach spotkania bramka padła dopiero w 80. minucie, choć od 21. minuty goście grali z przewagą jednego zawodnika, a w 61. minucie kolejny gracz Le Havre został ukarany czerwoną kartką.
Od strefy spadkowej oddalili się piłkarze FC Nantes, którzy w sobotę ograli na wyjeździe AS Monaco. Pojedynek dwóch klubów z dolnej części tabeli rozczarował i nie dostarczył kibicom wielu emocji. Goście odnieśli zasłużone zwycięstwo, choć to zawodnicy AS Monaco dłużej utrzymywali się przy piłce i oddali więcej strzałów. Po nieudanej pierwszej połowie przegrywali jednak 0:2 i zabrakło im czasu na odrobienie strat. W efekcie zanotowali trzecią porażkę z rzędu i choć utrzymali się na 14. pozycji, wyprzedzają 18. FC Sochaux już tylko o sześć punktów. FC Nantes natomiast awansowało na 15. lokatę.
FC Sochaux pokonało u siebie AS Saint Etienne 1:0. Gospodarzom tym razem dopisało szczęście, ponieważ nie byli drużyną lepszą od rywala, a trzy punkty do swojego dorobku dopisali dzięki bramce Damiena Perquisa. W 66. minucie 24-letni obrońca wykorzystał dośrodkowanie Michaela Isabey'a z rzutu rożnego i strzałem głową skierował piłkę do siatki. FC Sochaux przerwało serię sześciu meczów bez zwycięstwa i zrewanżowało się za porażkę z St Etienne z rundy jesiennej.
Wyniki 20. kolejki Ligue 1:
AJ Auxerre - Olympique Marsylia 0:2 (0:1)
Le Havre - Toulouse FC 0:1 (0:0)
Olympique Lyon - FC Lorient 1:1 (1:1)
AS Monaco - FC Nantes 1:2 (0:2)
Rennes - Grenoble Foot 1:0 (0:0)
FC Sochaux - St Etienne 1:0 (0:0)
Girondins Bordeaux - Paris SG 4:0 (2:0)
AS Nancy - OGC Nice / przełożony
Le Mans - Lille OSC / przełożony
Valenciennes - SM Caen / przełożony
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)