Olimpia Grudziądz kontynuuje serię meczów na własnym stadionie. Tym razem podopieczni Tomasza Asenskiego rywalizować będą z Chojniczanką Chojnice, która co prawda jest druga od końca w ligowej tabeli, ale tego zespołu, co pokazały wcześniejsze sezony, lekceważyć nie można.
[ad=rectangle]
- Chojniczanka to zespół, który od wielu lat jest systematycznie budowany. Dochodzą nowe ogniwa, jak uważam lepsze. Trener Mariusz Pawlak, który pracuje od wielu lat, zdawał sobie na pewno doskonale sprawę, czego brakuje tej drużynie i dlatego konkretnych zawodników zaczęto wymieniać i zatrudniać - mówi trener I-ligowca z Grudziądza.
Asensky zdaje sobie sprawę, że najbliższego przeciwnika nie można oceniać przez pryzmat miejsca w tabeli. - Mieliśmy okazję spotkać się z tym zespołem w meczu sparingowym. Nieważne, kto wtedy odniósł zwycięstwo. Oba zespoły stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji, my byliśmy o jedną lepsi. Potyczki ligowe mają zupełnie inny wymiar. Wiemy, że Chojniczanka gra dobrze, bo miałem okazję już analizować ten zespół przygotowując się do tego meczu. Jednak nie punktuje. Paradoks piłki polega na tym, że grając dobrze można nie zdobywać punktów. Na pewno będą chcieli się przełamać. Mam nadzieję, że z nas ciśnienie już zeszło - podsumował szkoleniowiec.