2. Bundesliga: Gol Kacpra Przybyłki nie zapobiegł porażce, Mateusz Klich na ławce

Polski napastnik wpisał się na listę strzelców w meczu 5. kolejki 2. Bundesligi z 1.FC Heidenheim, ale jego trafienie nie dało Czerwonymi Diabłom nawet remisu.

Kacper Przybyłko błysnął na inaugurację sezonu, zdobywając dwa gole przeciwko MSV Duisburg (3:1). Później wyraźnie spuścił z tonu - w meczu z Unionem Berlin zmarnował rzut karny, a w konfrontacji z SC Paderborn kilka znakomitych sytuacji do zdobycia gola. Przełamanie nadeszło na Voith-Arena w Heidenheim, kiedy w 19. minucie polski napastnik 1.FCK strzałem głową wykorzystał dogranie Markusa Karla.

[ad=rectangle]

Przybyłko wystąpił w pełnym wymiarze czasowym, a jego zespół dał sobie wbić po przerwie trzy bramki i doznał pierwszej ligowej porażki w sezonie. Mateusz Klich ponownie całe zawody obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych, co może stanowić dla niego dodatkowy bodziec do zmiany barw klubowych.

SV Sandhausen wysoko uległ SC Freiburg w wyjazdowym spotkaniu. Jakub Kosecki tym razem na placu gry się nie pojawił, ponieważ narzeka na kontuzję. Spadkowicz z Bundesligi ma już w dorobku 12 punktów i w tabeli ustępuje tylko rewelacyjnie dysponowanemu VfL Bochum.

1. FC Heidenheim - 1.FC Kaiserslautern 3:1 (0:1)
0:1 - Przybyłko 19'
1:1 - Morabit 58'
2:1 - Schnatterer 62'
3:1 - Leipertz 86'

Źródło artykułu: