Reprezentacja Niemiec od wtorku trenuje przed piątkowym pojedynkiem z Polską we Frankfurcie oraz poniedziałkowym starciem ze Szkocją w Glasgow. Co najistotniejsze dla naszych zachodnich sąsiadów, żaden z 23 powołanych piłkarzy nie doznał w weekendowych meczach swoich drużyn kontuzji. Małe kłopoty ma tylko Mesut Oezil, ale Joachim Loew uspokaja: - Do piątku mamy jeszcze trochę czasu.
[ad=rectangle]
"Jogi" docenia klasę Biało-Czerwonych i zdaje sobie sprawę, jak groźne mogą okazać się kontrataki zespołu Adama Nawałki, jednak jest przekonany, że mistrzowie świata dadzą sobie radę. - To będzie tydzień prawdy. Mamy drużynę, Dysponuję drużyną, którą stać na odniesienie zwycięstw. Mamy rozwiązania zarówno na mecz z Polską, jak i Szkocją. Będziemy dobrze przygotowani do obu spotkań - zapowiada na łamach niemieckich mediów.
Od czasu wywalczenia przez naszych zachodnich sąsiadów tytułu mistrzów świata minął już ponad rok. Czy drużynie nie brakuje ambicji, odkąd triumfowała na mundialu? - Znam wielu moich zawodników od dłuższego czasu i jestem pewny, że w pojedynku z Polską będą maksymalnie zmotywowani - uspokaja Loew, który na zgrupowanie powołał tylko jednego debiutanta: Emre Cana z Liverpoolu FC.
Selekcjoner będzie miał twardy orzech do zgryzienia przy ustalaniu podstawowego składu, zwłaszcza w drugiej linii. Rola rezerwowych grozi nie tylko Mario Goetzemu i Lukasowi Podolskiemu, ale też kapitanowi Bastianowi Schweinsteigerowi. Nie da się ukryć, że w lepszej formie od gracza Man Utd jest obecnie Ilkay Gundogan. - Nie mam wątpliwości, że kiedy na dobre zaaklimatyzuje się w Anglii, znów będzie grał na światowym poziomie - mówi o "Schweinim" Loew.
Zamiast nieznajdującego się w optymalnej formie Goetzego trener przeciwko Polsce wystawi raczej Marco Reusa albo wspomnianego Oezila. - Mario jest dla nas bardzo ważny i mam do niego pełne zaufanie - podsumowuje "Jogi" na początku zgrupowania.