Wśród amatorów zostali mistrzami, u mistrzów są tylko amatorami - po roku ponownie sprawdzimy Gibraltar

Poniedziałkowy rywal Biało-Czerwonych - reprezentacja Gibraltaru w swojej historii częściej rywalizowała z mniej, niż bardziej poważnymi rywalami. Gracze z południowego krańca Europy wygrali tylko jeden oficjalny mecz z trzynastu rozegranych.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
PGE Narodowy wypełniony po brzegi / PGE Narodowy wypełniony po brzegi

Gibraltar nie jest niezależnym państwem. Jest to brytyjskie terytorium zamorskie, które od 1713 roku na mocy traktatu pokojowego w Utrechcie zostało przekazane Wielkiej Brytanii "na wieczność". Gibraltarczycy od 2006 roku otrzymali konstytucję, która rozszerzyła ich autonomię. Na powierzchni 6,55 kilometrów kwadratowych według spisu z 2014 roku mieszkało tam 29 185 obywateli, czyli mniej więcej tylu, ilu w Pruszczu Gdańskim, czy w Łowiczu.

Nie przeszkadza to jednak Gibraltarczykom w organizowaniu rozgrywek ligowych. Ich historia sięga sezonu 1895/96, gdy wiele obecnie wiodących nacji piłkarskich, nie myślało jeszcze o tego typu rywalizacji. Federacja Gibraltaru - GFA, to jedna z dziesięciu najstarszych w piłkarskim świecie. Od sezonu 2002/03 mistrzem Gibraltaru jest rokrocznie Lincoln Red Imps FC. W tym sezonie w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów ekipa ta odniosła historyczny sukces. Wygrała dwumecz z FC Santa Coloma z Andory i w kolejnej rundzie mierzyła się z duńskim Midtylland, z którym przegrała tylko 0:3. W tym sezonie w miejscowej Premier Division zagra dziesięć drużyn, a w Second Division aż dwanaście.

W kadrze Gibraltaru na mecz z Polską znalazło się 20 zawodników z miejscowej ligi. Jedynymi piłkarzami grającymi na co dzień w innych krajach są piłkarz Bristol Town - klubu angielskiej League Two Jake Gosling, a także Jamie Bisio, który występuje na wypożyczeniu w angielskim Ashford United F.C. i bramkarz Jamie Robba, który z ligi gibraltarskiej trafił do amatorskiej drużyny z Francji US Le Pontet. We wszystkich trzynastu oficjalnych meczach tej kadry zagrał obrońca Joseph Chipolina z Lincoln Red Imps. Reprezentacja swoje mecze rozgrywa w... Portugalii, w mieście Faro, gdyż mieszczący 5 tysięcy miejsc (wszystkie stojące) Victoria Stadium umiejscowiony 200 metrów od północnej granicy kraju, tuż przy pasie startowym tamtejszego lotniska nie spełnia wymogów odbywania meczów międzynarodowych. Od lipca kadrę prowadzi 61-letni Jeff Wood.
Oficjalne mecze międzynarodowe reprezentacja Gibraltaru rozgrywa na stadionie w portugalskim mieście Faro Oficjalne mecze międzynarodowe reprezentacja Gibraltaru rozgrywa na stadionie w portugalskim mieście Faro
Gibraltar został przyjęty do UEFA w maju 2013 roku. Z trzynastu oficjalnych meczów wygrał raz - z Maltą 4 czerwca 2014 roku, jedenaście razy przegrał i raz zremisował - w historycznym, pierwszym spotkaniu ze Słowacją. Łączny bilans bramek, to 4 gole zdobyte i 49 straconych. Najwyższe porażki - po 0:7 - Gibraltar ponosił w starciach z Polską, Irlandią i Niemcami. Ze względu na kwestie polityczne, w eliminacjach do Euro 2016 Gibraltar nie mógł grać przeciw Hiszpanii. Aktualnie Gibraltarczycy starają się o przyjęcie do FIFA, ale nie są pełnym członkiem światowego związku i nie mogą grać w eliminacjach do mistrzostw świata. Przeciwnikiem przyjęcia tego kraju do FIFA jest ze względów politycznych hiszpańska federacja.

Jeszcze przed włączeniem do struktur UEFA, a nawet i obecnie, reprezentacja Gibraltaru występuje w innych rozgrywkach. Największym sukcesem tej kadry jest zwycięstwo w Island Games w 2007 roku. Jest to turniej organizowany przez International Island Games Association, w którym startują reprezentacje mających różny status prawny wysp i państewek (m.in. Wyspa Man, Guernsey, Rodos, Grenlandia, Minorka, Falklandy). W 2007 roku Gibraltar wygrał w finale 4:0 z gospodarzem turnieju - Rodos. Przed przyjęciem do UEFA, kadra ta grała też mecze przeciwko Monako, Wyspom Owczym, czy też reprezentacji Tybetu. Aktualnie w tego typu imprezach Gibraltar gra zupełnie innym składem, niż w oficjalnych meczach. Wyniki są również dużo gorsze.

4 sierpnia piłkarze z południowego krańca Europy zagrali w Faro z Irlandią. Na Estadio Algarve osiągnęli jeden z najlepszych wyników w eliminacjach do Euro 2016 - przegrali 0:4, jednak do przerwy było zaledwie 0:1. Dwie bramki dla Irlandczyków strzelił w piątek Robbie Keane. Mecze z takimi zespołami, jak Gibraltar mogą być dla Polaków przede wszystkim okazją do poprawy statystyk i do walki o lepszy wynik, niż równo przed rokiem w Faro, gdy po 4 bramkach Roberta Lewandowskiego, 2 golach Kamila Grosickiego 1 trafieniu Łukasza Szukały, Biało-Czerwoni wygrali 7:0. Czy teraz wygramy wyżej?

Michał Gałęzewski

Czy reprezentacja Gibraltaru powinna zostać przyjęta do FIFA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×