Orlando Sa przed sezonem trafił do Reading z Legii Warszawa. Według brytyjskich mediów miał kosztować The Royals milion funtów. Na Pepsi Arena nie było mu po drodze z Henningiem Bergiem, ale już na Madejski Stadium wszyscy na niego liczą i ma spory kredyt zaufania. Mimo iż w pierwszych pięciu meczach nie zdobył bramki, to za każdym razem wychodził na boisko w podstawowej jedenastce.
Przełamał się w wyjazdowym spotkaniu z Brentford, a w piątek przeciwko Ipswich Town dał popis skuteczności. Portugalczyk trzykrotnie pokonał bramkarza rywali, a jego drużyna zwyciężyła 5:1.
- To gracz, który potrzebuje dynamiki wokół siebie. Matej Vydra i Nick Blackman wspierali go dzisiaj bardzo dobrze. To jest snajper, który miał ambicję, aby przyjść tutaj i odnieść sukces. On ponownie chce grać w Premier League i myśli, że Reading mu to umożliwi - powiedział Steve Clarke, menedżer zespołu.
27-letni Sa występował już w Premier League w barwach Fulham w sezonie 2011/2012. W siedmiu występach zdobył jedną bramkę.
[b]Kawulski: walka Chalidowa i Materli to będzie prawdziwa wojna
[/b]