Była gwiazda Realu Madryt po spędzeniu jedynie sezonu w Old Trafford, już tego lata znalazła się w Paris St-Germain. Di Maria nie był jednak zmartwiony zmianą klubu. Opuścił Manchester United z własnej woli, głównie przez bardzo złe stosunki z trenerem angielskiego klubu.
- Szczerze mówiąc nie byliśmy szczęśliwi. Może trochę na początku, ale sprawy szybko się skomplikowały – skomentował na łamach Le Parisien.
27-latek nie ukrywa, że nastroje w zespole miały wpływ na jego odejście:
- Nie mieliśmy dobrych relacji z Louisem van Gaalem. Uważam, że decyzja o wyjeździe do Paryża była najlepszą jaką mogłem podjąć w takiej sytuacji – tłumaczył pomocnik.
Nie tylko zła atmosfera w drużynie wpłynęła na Argentyńczyka. Piłkarz miał trudności z adaptacją w Wielkiej Brytanii, gdzie jakiś czas temu doszło do włamania w jego domu.
- Życie w Anglii nie jest proste dla ludzi z Ameryki Południowej. Nie zaaklimatyzowałem się. Po włamaniu do naszego domu zrozumiałem, że nie powinniśmy dłużej mieszkać w Manchesterze. Moja rodzina była nieszczęśliwa, córka bardzo cierpiała. To było kluczowe w podjęciu ostatecznej decyzji. Podczas Copa America zdecydowałem się na przejście do PSG w 100% - jasno poinformował Angel di Maria.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)