27-letni chorwacki defensor rozegrał w tym sezonie siedem meczów w pełnym wymiarze czasowym. W poniedziałek nie dotrwał jednak do ostatniego gwizdka arbitra. W 30. minucie przewrócił się na murawę, ale po interwencji masażystów kontynuował grę.
Pomimo urazu Tomislav Bożić grał do przerwy, a boisko opuścił w asyście fizjoterapeuty. Na drugą połowę już nie wrócił. - Prawdopodobnie naderwał mięsień czworogłowy. We wtorek zrobimy zdjęcie i będziemy wiedzieli więcej - przyznaje trener Jurij Szatałow.
Miejsce Chorwata zajął Lukas Bielak, który po raz pierwszy w tym sezonie zagrał w Ekstraklasie. Niewykluczone, że zadomowi się on w składzie, jeśli Bożicia czeka dłuższy rozbrat z piłką. - Lukas już dawno nie grał na tej pozycji. Mieliśmy problemy, ale nie można mieć do chłopaka dużych pretensji - ocenia Szatałow.
Kontuzja Bożicia nie przeszkodziła gospodarzom w pokonaniu Wisły Kraków 1:0. 27-latek trafił do Górnika Łęczna przed rozpoczęciem ubiegłego sezonu i rozegrał 34 mecze w zielono-czarnych barwach.