- Na razie mamy trenera. Chyba że wydarzyło się coś, o czym jeszcze nie wiem. News, że zostaję następcą Beenhakkera wbił mnie w fotel. Otwieram internet i oczom nie wierzę. Mam objąć kadrę Polski po Beenhakkerze. Aż mnie zatkało. Pomyślałem, że to żart - przyznał Nowak w rozmowie z Polska The Times. - Nie wiedziałem, co o tym sądzić. Ale nie powiem, że nie było mi miło. Przecież chyba każdy trener chciałby kiedyś poprowadzić drużynę narodową.
Były piłkarz zapewnił, że z nikim z PZPN nie rozmawiał na temat objęcia posady selekcjonera reprezentacji. - Z nikim nie rozmawiałem. Wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Do tej pory nie mogę wyjść z szoku. No nie, trochę przesadziłem. Funkcjonuję normalnie - dodał.