LM: Bayern nie zachwycił, ale wygrał na wyjeździe aż 3:0. "Lewy" zmieniony już w 59. minucie

Bayern Monachium pokonał Olympiakos Pireus w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zespół z Bawarii w konfrontacji z greckim potentatem nie zaimponował formą, ale zwyciężył różnicą trzech goli.

Bayern rozpoczął zawody z Davidem Alabą w nietypowej roli środkowego obrońcy, a na lewej stronie defensywy wystąpił Juan Bernat. Pep Guardiola nie zdecydował się na wystawienie Mario Goetze, który ostatnio narzekał na problemy zdrowotne, i w drugiej linii wystąpili zawodnicy nastawieni przede wszystkim na destrukcję.

Tempo rywalizacji w Pireusie nie rzuciło kibiców na kolana. Więcej z gry mieli Bawarczycy, ale Olympiakos nie zamierzał się tylko bronić i próbował ofensywnych akcji. Klarownych sytuacji do strzelenia goli było stosunkowo niewiele. Na przykład w 26. minucie po "główce" Roberta Lewandowskiego piłka minęła już bramkarza, ale sprzed linii bramkowej wybił ją obrońca. Kilka chwil później Polak znów oddał uderzenie, z którym dzięki dobremu refleksowi poradził sobie Roberto.

Bayern szukał gola otwierającego wynik także poprzez uderzenia z większej odległości, ale zarówno Xabi Alonso, jak i Arturo Vidal chybili celu. Na listę strzelców wpisał się natomiast niezawodny Thomas Mueller, który dośrodkował z narożnika pola karnego tak, że przelobował zaskoczonego Roberto! Trudno ocenić, czy Niemiec miał taki zamiar, czy przesadził z siłą centry i przypadkiem skierował piłkę do siatki.

Mistrzowie Niemiec nie zachwycali w Pireusie, a Guardiola już w 59. minucie zdjął z boiska narzekającego na uraz stawu skokowego Lewandowskiego, którego zastąpił Kingsley Coman. Młody Francuz nie sprawił, że przyjezdni zaczęli grać lepiej. Spotkanie miało dosyć wyrównany przebieg i nie dostarczało zbyt dużych emocji - Olympiakos atakował bez przekonania (choć trzeba odnotować groźny strzał Ideye Browna, który z trudem obronił Manuel Neuer), a w poczynaniach monachijczyków brakowało precyzji.

W 82. minucie niewiele brakowało, a gospodarze doprowadziliby do wyrównania. Na czystą pozycję wyszedł Leandro Salino i miał przed sobą tylko Neuera, lecz uderzył w boczną siatkę. Olympiakos więcej okazji już sobie nie stworzył, a w końcówce goście zadali drugi cios - bramkę zdobył dżoker Goetze, który z dosyć ostrego kąta pokonał Roberto po dograniu Comana. Co więcej, po chwili raz jeszcze trafił Mueller, który nie pomylił się z "wapna" po faulu Dimitriosa Siovasa na Comanie w polu karnym.

Bayern został pierwszym liderem grupy F, ponieważ w drugim meczu Dinamo Zagrzeb pokonało Arsenal Londyn 2:1. W następnej kolejce "Lewy" i spółka będą gościć mistrza Chorwacji.

Olympiakos Pireus - Bayern Monachium 0:3 (0:0)
0:1 - Thomas Mueller 52'
0:2 - Mario Goetze 89'
0:3 - Thomas Mueller (k.) 90+2'

Składy:

Olympiakos: Roberto - Omar Elabdellaoui, Manuel Da Costa, Dimitrios Siovas, Arthur Masuaku - Leandro Salino, Esteban Cambiasso (66' Kostas Fortounis), Pajtim Kasami - Alejandro Dominguez (61' Hernani) - Felipe Pardo (82' Seba), Ideye Brown.

Bayern: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Jerome Boateng, David Alaba, Juan Bernat - Xabi Alonso (76' Joshua Kimmich), Arturo Vidal (79' Mario Goetze), Thiago Alcantara - Thomas Mueller, Robert Lewandowski (59' Kingsley Coman), Douglas Costa.

Żółte kartki: Pajtim Kasami, Esteban Cambiasso, Omar Elabdellaoui (Olympiakos) oraz Thomas Mueller, Joshua Kimmich (Bayern).

Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 6 5 0 1 19:3 15
2 Arsenal Londyn 6 3 0 3 12:10 9
3 Olympiakos Pireus 6 3 0 3 6:13 9
4 Dinamo Zagrzeb 6 1 0 5 3:14 3
Komentarze (2)
ajas
16.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
powinni zwolnić Pepa 
avatar
Greg Kowal
16.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten Pepe to jakis kretyn. Po znajomosci zalatwil sobie prace i tak siedzi przy korycie z jednej druzyny do drugiej. Tam jest zero taktyki, idiotyczne zmiany i idiotyczne taktyczne zalozenia. Gl Czytaj całość