Kontrowersje wokół sprzedaży klubu. Władze Kielc zaskoczone naszymi informacjami

Fakt, o którym napisaliśmy, może wpłynąć na losy oferty Andrzeja G. w sprawie przejęcia Korony Kielce. Znany działacz piłkarski zasiada na ławie oskarżonych. Wiceprezydent miasta nie wiedział o zarzutach.

Chodzi o Andrzeja G., niegdyś współwłaściciela Widzewa Łódź, kiedy drużyna grała w Lidze Mistrzów. Obecnie działacz złożył ofertę nabycia większościowego pakietu akcji Korony Kielce. Ekstraklasowy klub należy do miasta.

Wiceprezydent był zaskoczony

- Trudno mi komentować sprawę. Umówiliśmy się z panem Andrzejem, że do zakończenia negocjacji nie będziemy się na ten temat wypowiadali - powiedział WP SportowymFaktom Tadeusz Sayor, wiceprezydent Kielc. Kiedy zapytaliśmy, czy wiedział o kłopotach działacza z prawem, przyznał: - Słyszeliśmy, że to kontrowersyjna postać, jednak nie mieliśmy wiedzy o sprawie sądowej. Nie chcę tego komentować, ale będzie to miało wpływ na nasze rozmowy - zakończył Sayor.

Kolejna rozprawa w czwartek
WP SportoweFakty napisały w poniedziałek, że chcący przejąć klub działacz zasiada na ławie oskarżonych. Chodzi o nieuprawnione przejęcie przeszło 15,5 mln zł od PZPN. Sprawa dotyczy lat 2000-2005 i umowy o pożyczkę na kwotę 2,5 miliona marek niemieckich, którą SPN Widzew SSA zawrzeć miał z firmą Jakuba G., JAG Sport Marketing GmbH.

Przeczytaj cały artykuł o zarzutach stawianych Andrzejowi G. --->>>

Andrzejowi G. - a właściwie Jakubowi G., bo takie imię jako właściwe pojawia się w akcie oskarżenia - grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadają byli działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej: Michał L. (były prezes), Eugeniusz K. (były wiceprezes), Zdzisław K. (były sekretarz generalny). Wśród osób, którym stawiane są zarzuty, znajdują się również osoby w przeszłości związane z Widzewem: Andrzej P., Andrzej W., Jacek D. (zmarł w toku postępowania) czy Mirosław C.

- Mówiąc w skrócie: panowie idą do notariusza, zawierają umowę pożyczki, z której wynika, że pieniądze z praw transmisyjnych dla Widzewa trafiały do innej firmy. Problem w tym, że miały one iść drogą, która pomijałaby wierzycieli SPN Widzew. Jak wynikało z historii rachunków bankowych JAG Sport Marketing, przelew ani czek na taką kwotę nigdy nie zostały zrealizowane – wyjaśnia rzeczniczka prasowa Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, Anna Zimoląg. Pokrzywdzonych jest blisko 50 podmiotów (osób i małych firm). Kolejna rozprawia w tej sprawie ma się odbyć we czwartek (24 września) w łódzkim sądzie.

Konkurenci działacza Obok Andrzeja G. o pozyskanie akcji Korony rywalizuje Grupa Kieleckich Inwestorów Sportowych oraz - jak napisał we wtorek "Przegląd Sportowy" - Michał Sołowow, jeden z najbogatszych Polaków.

[b]Rafał Suś
Dwójka sędziowska. Leśnodorski: założę się, że Lech skończy sezon na podium

[/b]

Komentarze (0)