Kariera Roberta Lewandowskiego mogła potoczyć się zupełnie inaczej

Ignorancja Mirosława Trzeciaka, wybuch wulkanu oraz skąpstwo klubów z Anglii i Hiszpanii miały wpływ na to, że droga Roberta Lewandowskiego na piłkarski szczyt wiodła przez Poznań i Dortmund, a nie przez Warszawę czy Gijon.

Robert Lewandowski jest dziś jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym napastnikiem świata. Kapitan reprezentacji Polski jest w tej chwili najlepszym strzelcem niemieckiego hegemona i najskuteczniejszym zawodnikiem el. Euro 2016, a w trzech ostatnich edycjach Ligi Mistrzów więcej bramek (22) od niego zdobyli tylko Lionel Messi (26) i Cristiano Ronaldo (38).

"Lewy" jest dziś na szczycie, a kolejnym krokiem w jego karierze może być już tylko zostanie legendą Bayernu Monachium i reprezentacji Polski. Jego droga na piłkarski Olimp wiodła przez Pruszków, Poznań i Dortmund aż do Monachium, ale kto wie, jak potoczyłaby się jego kariera, gdyby w 2006 roku nie został pogoniony z Legii Warszawa, dwa lata później wybrał Wisłę Kraków zamiast Lecha, Sporting Gijon zdecydowałby się na wyłożenie za niego 350 tys. euro albo gdyby w 2010 roku nie doszło do erupcji islandzkiego wulkanu, co sparaliżowało ruch lotniczy nad Europą...

Błąd Legii numer jeden

Lewandowski był zawodnikiem Legii w sezonie 2005/2006, ale grał jedynie w III-ligowych rezerwach. Zdobył wówczas tylko dwie bramki, a na domiar złego sezon zakończył z kontuzją mięśnia. Z końcem czerwca 2006 roku jego umowa z klubem wygasła i choć pojechał z I zespołem na letnie zgrupowanie, a Dariusz Wdowczyk widział dla niego miejsce w drużynie, nie zaproponowano mu nowego kontraktu. Wartą dziś kilkadziesiąt milionów euro kartę zawodniczą "Lewemu" oddała... sekretarka.

- Jak zwykle podjechałam pod klub. Patrzę, a Robert idzie z kopertą w ręku. A w kopercie jego karta zawodnicza. - Powiedzieli ci coś? Wytłumaczyli? - dopytywałam. - Nie miał kto tłumaczyć, kopertę dali mi w sekretariacie - wspominała po latach mama reprezentanta Polski.

Pomocną dłoń do 18-latka wyciągnął III-ligowy Znicz Pruszków. Zespół objął właśnie Andrzej Blacha, czyli trener, który rok wcześniej chciał ściągnąć Lewandowskiego do prowadzonego przez siebie Hutnika Warszawa. Znicz zapłacił Legii 5 tys. zł, a dwa lata później sprzedał Lewandowskiego Lechowi Poznań z 300-krotnym przebiciem! W międzyczasie Znicz z awansował do II ligi i otarł się o awans do ekstraklasy, a nastoletni Lewandowski został królem strzelców trzeciego i drugiego szczebla rozgrywek.

Błąd Legii numer dwa

Po sezonie 2007/2008 w glorii króla strzelców zaplecza Ekstraklasy Lewandowski przeniósł się do Lecha Poznań za 1,5 mln zł, ale Kolejorz nie był wcale pierwszym i najważniejszym wyborem prowadzącego karierę "Lewego" Cezarego Kucharskiego. Skutecznego młodziana chciało u siebie pół Ekstraklasy, a w tym gronie była też jego wymarzona Legia, ale ludziom pracującym przy Łazienkowskiej 3 znów zabrakło rozeznania.

Ówczesny dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak nie był do końca przekonany do umiejętności Lewandowskiego. Chciał ogrywać go w Młodej Ekstraklasie, aż w końcu zrezygnował z transferu. Do historii przeszły słowa, które miał wypowiedzieć do prezesa Znicza, Sylwiusza Mucha-Orlińskiego: - Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy nowego piłkarza - Arruabarrenę". Rzeczony Mikel Arruabarrena jesienią 2008 roku zagrał dla Legii 15 razy, zdobył jedną bramkę w Pucharze Ekstraklasy i po pół roku wyjechał z Warszawy. Dziś Lewandowski jest największym wyrzutem sumienia w historii stołecznego klubu.

Oferta odrzucona w Saragossie

Nie tylko Legia Warszawa nie poznała się swego czasu na Lewandowskim. Z powodu "Lewego" pluć w brodę mogą też w Gijon i Saragossie. W listopadzie 2014 roku "Kaiser Magazine" poinformował, że przed sezonem 2008/2009 Lewandowski mógł trafić ze Znicza do Sportingu Gijon. To klub, którego zawodnikiem w sezonie 1997/1998 był Kucharski. Agent "Lewego" miał zgłosić się do swojego byłego pracodawcy z propozycją transferu utalentowanego klienta, ale jak podaje hiszpański magazyn, oferta nie trafiła na podatny grunt, ponieważ Sporting akurat nie był skory do transferów gotówkowych - nawet jeśli była mowa o kwocie 350 tys. euro.

Natomiast rok później Kucharski zaproponował Lewandowskiego Realowi Saragossa. Klub z Aragonii też nie skusił się na "Lewego", choć ten był już dziewięciokrotnym reprezentantem Polski, a w premierowym sezonie w polskiej ekstraklasie zdobył 14 bramek. Gdy latem 2010 roku Borussia Dortmund wyłożyła za świeżo upieczonego króla strzelców polskiej ligi aż 4,5 mln euro, ktoś w Saragossie ze wstydu powinien skasować historię skrzynki pocztowej.

Norweskie skąpstwo

Gdy w sezonie 2007/2008 Lewandowski robił furorę na zapleczu polskiej Ekstraklasy, zainteresował się nim też między innymi beniaminek norweskiej OBOS-ligaen - IL Hoedd. Transfer Lewandowskiego do Norwegii pewnie nie doszedłby do skutku, ale władze klubu z Ulsteinvik nawet nie dały sobie szansy na to, by powalczyć o pozyskanie Polaka.

Lars-Petter Roennestad, który w owym czasie był w sztabie szkoleniowym norweskiego zespołu, zdradził niedawno w rozmowie z "Verdens Gang", że o talencie Lewandowskiego usłyszał od kolegi, który widział jeden z meczów Znicza.

- Chcieliśmy go ściągnąć. Klub mógł to zrobić, ale musiał zapłacić za jego bilet lotniczy. Bardzo namawialiśmy działaczy, ale nie wyszło. Po prostu nie dali się przekonać, że warto zainteresować się nikomu nieznanym zawodnikiem z polskiej trzeciej ligi - przyznał Roennestad.

Islandzki paraliż

Lewandowski dotarłby na hiszpański szczyt, gdyby latem 2010 roku przeniósł się z Lecha nie do Borussii, a do Blackburn Rovers? Dziś już się tego nie dowiemy, ponieważ transfer trzykrotnego reprezentanta Polski na Wyspy Brytysjkie nie doszedł do skutku w głównej mierze przez... erupcję islandzkiego wulkanu Eyjafjallajokull.

Pierwszym angielskim klubem, który chciał pozyskać Lewandowskiego, był słynący ze świetnej sieci skautów West Bromwich Albion. Menedżer Tony Mowbray był gorącym zwolennikiem talentu "Lewego", ale w 2009 roku Lech nie zgodził się na wypożyczenie swojego zawodnika. Poza tym WBA za ewentualny transfer definitywny proponowało tylko 600 tys. funtów, a rok później "Lewy" był już poza zasięgiem The Baggies.

Do gry o Lewandowskiego włączyło się za to Blackburn Rovers. W kwietniu 2010 roku Sam Allardyce zaprosił Lewandowskiego na rekonesans, a wizyta Polaka w Blackburn miała być tylko formalnością. "Lewy" nigdy jednak nie dotarł do Blackburn, a jego wyprawę i - jak się miało okazać - transfer uniemożliwiła erupcja islandzkiego wulkanu Eyjafjallajokull, w wyniku którego w kwietniu 2010 roku ruch lotniczy na Europą został sparaliżowany.

Co ciekawe, możliwością pozyskania Lewandowskiego wzgardził też między innymi Tottenham Hotspur. Sprawę ujawnił w 2013 roku były reprezentant Szkocji, a dziś menedżer - Steve Archibald. Gdy 23 kwietnia 2013 roku "Lewy" wbił cztery gole Realowi Madryt, Szkot napisał na Twitterze, że "oferował Tottenhamowi pozyskanie Lewandowskiego za mniej niż 5 mln", a gdy Koguty odrzuciły propozycję, zaoferował go innym klubom, które także powiedziały "nie".

Lista klubów, które mogą pluć sobie w brodę przez to, że przed laty nie zdecydowały się na pozyskanie Lewandowskiego jest długa, a przypadki Legii Warszawa, IL Hoedd, Sportingu Gijon, Realu Saragossa czy WBA to tylko te, które ujrzały światło dzienne. Wszystko to jednak sprawiło, że via Pruszków, Poznań i Dortmund Lewandowski dostał się na sam piłkarski szczyt, podczas gdy wielu nie mniej utalentowanych piłkarzy przed nim nie zrobiło karier na miarę potencjału.

Komentarze (8)
avatar
GrzegorzW-wa
27.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Teraz Lech ma nowego bombardiera Denisa Thomale i jest liderem Ekstraklasy. 
avatar
Mazix
26.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Legia to by go sprzedała do Ruskich! 
avatar
ermol
26.09.2015
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
,,, o ile nie najlepszym napastnikiem świata." ktoś tu ładnie popłynął :) 
avatar
AntyFarsa
26.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
dajcie jeszcze dzis z 20 artykulow o lewandowskim! a jutro 50!!! albo... a niehc tam 150 !!!!!! banda pryszczatych januszy cala w ekstrementach.... 
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.