Nie takiego wyniku oczekiwano w Warszawie po ostatnich popisach Legii. Stołeczna drużyna dwa poprzednie mecze wygrała po 4:1 (z Ruchem Chorzów i Lechią Gdańsk), tymczasem w niedzielę tylko zremisowała z beniaminkiem 1:1. I to miała dużo szczęścia, bo goście mieli świetne okazje na gola, szczególnie w końcówce meczu.
- Dobry wieczór - powitał po meczu dziennikarzy Henning Berg, ale za chwilę szybko dodał. - Choć naprawdę niezbyt dobry. Chcemy wygrywać każde spotkanie, ale tym razem nie zaprezentowaliśmy się tak dobrze, jak choćby w meczu z Ruchem Chorzów. Moi piłkarze dali jednak z siebie wszystko.
Jak mówił Norweg, spodziewał się, że mecz z Termaliką będzie wyrównany. Przyznał, że można usprawiedliwiać słabszy występ kontuzjami czy częstszym graniem na kilku frontach, ale na końcu i tak okazuje się, że w niedzielę Legia po prostu nie była wystarczająco dobra.
Trener powiedział też, że niedzielne spotkanie jest ważniejsze niż czwartkowe z SSC Napoli w Lidze Europy.
- Spotkanie z Napoli będzie zupełnie innym meczem, niż gramy zwykle, bo to bardzo silny rywal, który świetnie zaczął sezon w Serie A, a wczoraj wygrało z Juventusem. Po to jednak gramy w europejskich pucharach, żeby zdobywać doświadczenie.
Legia do meczu Pogoni Szczecin będzie wiceliderem ligi.