Holandia musi budować. Danny Blind zostaje

Danny Blind nadal będzie pracował z reprezentacją Holandii, chociaż ta skompromitowała się w eliminacjach do mistrzostw Europy we Francji.

- Nadal będziemy razem. Jesteśmy rozczarowani, ale teraz budujemy nowy, młody zespół. To bolesne, ale nie możemy uciekać. I federacja i Danny Blind tego nie zrobią - powiedział po wtorkowym meczu z Czechami dyrektor sportowy holenderskiego związku Bert van Oostveen.

Holandia przegrała w Amsterdamie 2:3 i ostatecznie pogrzebała szanse na awans do Euro 2016.

Danny Blind to legenda Ajaksu Amsterdam, były świetny zawodnik. Do lipca był asystentem Guusa Hiddinka. Kiedy ten po serii słabych wyników odszedł z reprezentacji, 54-latek zajął jego miejsce. Pod jego wodzą "Pomarańczowi" rozegrali cztery eliminacyjne mecze: 0:1 z Islandią, 0:3 z Turcją, 2:1 z Kazachstanem i ten czwartkowy z Czechami. Wcześniej były obrońca jako trener prowadził samodzielnie Ajax. Było to w sezonie 2005/06.

Miesiąc temu, jego kolega z czasów gry Ronald de Boer w rozmowie z WP SportoweFakty tak komentował jego nominację: - Oczywiście, po dwóch przegranych meczach z Islandią i Turcją można powiedzieć, że nie jest dobrym wyborem. Był zresztą asystentem Hiddinka, więc też można go winić za obecny stan. Z drugiej strony, z tego co słyszę od ludzi z nim współpracujących, pracuje świetnie, jest zawsze perfekcyjnie przygotowany – twierdził.

Blind ma umowę ważną do 2018 roku. Cel ma prosty, awansować na mistrzostwa świata w Rosji.

Komentarze (0)