Kiedy kibice poznali skład grupy E, nie mieli wątpliwości, że z pierwszego miejsca awansuje FC Barcelona, a o drugą pozycję bój stoczą Bayer i Roma. Porażka Włochów z BATE Borysów zaburzyła nieco układ sił, ale Białorusini wciąż są najpoważniejszym kandydatem do zamknięcia tabeli. Pojedynek na BayArena dla przedstawicieli Bundesligi i Serie A był zatem niezwykle istotny.
Wskazanie faworyta nastręczało trudności, ponieważ obie drużyny grają w tym sezonie w kratkę. Miewają świetne występy, ale potrafią też zaliczyć bezbarwne 90 minut. Tym razem lepiej w mecz weszli Niemcy, lecz ostatecznie mogą się cieszyć, że uniknęli porażki.
Już w 3. minucie Kostas Manolas zagrał ręką w polu karnym i Javier Hernandez mógł podejść do rzutu karnego. Meksykanin zmylił Wojciecha Szczęsnego, a niewiele później ponownie cieszył się z trafienia. Tym razem świetnie prostopadle dogrywał Hakan Calhanoglu i "Chicharito" na raty pokonał polskiego bramkarza. Szczęsny nie miał zresztą najlepszego dnia, dwa razy minął się z piłką przy dośrodkowaniu i dopiero w drugiej połowie popisał się dwiema dobrymi interwencjami po strzałach Juliana Brandta.
Roma znalazła się na deskach, ale potrafiła się z nich podnieść. To był jeden z najlepszych występów w ofensywie Giallorossich w 2015 roku. Straty odrobił mający więcej zadań destrukcyjnych Daniele De Rossi. Pełniący rolę kapitana pomocnika dwukrotnie potrafił odnaleźć się w polu karnym i przy biernej postawie obrońców skierować piłkę do siatki. Ogromne były dziury w formacji defensywnej Bayeru.
Kluczowym momentem pojedynku okazał się rzut wolny z 54. minuty. Wyrastający na specjalistę od stałych fragmentów gry Miralem Pjanić uderzył absolutnie poza zasięgiem Bernda Leno. To była kolejna już cudowna próba Bośniaka z wolnego, która sprawiła, że Bayer musiał się otworzyć. Niemcy grali ambitnie, szukali swojej szansy, ale tym samym pozwalali rywalom wyprowadzać kontry. Po jednej z nich Gervinho dograł do Iago Falque i Roma wygraną miała na wyciągnięcie ręki.
Aptekarze sprawiali wrażenie nieco zrezygnowanych, a fani Romy zaczynali przygotowania do świętowania zwycięstwa. Wystarczył jednak jeden kapitalny strzał Kevina Kampla, by emocje powróciły do Leverkusen. Słoweniec uderzył perfekcyjnie z około 15 metrów i piłka po odbiciu od poprzeczki wpadła do bramki. Chwilę później był już remis - Kampl świetnie zagrał do Wendella, a ten w pole karne do Admira Mehmediego i Szwajcar nie mógł tego spudłować!
Bayer chciał pójść za ciosem i niemal przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. W doliczonym czasie gry minimalnie spudłował Hernandez. Ostatecznie podział punktów po szalonym i niezwykle ciekawym meczu trzeba uznać za sprawiedliwy. Rzymianie pozostali na ostatnim miejscu w tabeli, a za dwa tygodnie podejmą Aptekarzy na Stadio Olimpico.
Bayer Leverkusen - AS Roma 4:4 (2:2)
1:0 - Javier Hernandez (k.) 4'
2:0 - Javier Hernandez 19'
2:1 - Daniele De Rossi 29'
2:2 - Daniele De Rossi 38'
2:3 - Miralem Pjanić 54'
2:4 - Iago Falque 73'
3:4 - Kevin Kampl 84'
4:4 - Admir Mehmedi 86'
Składy:
Bayer: Bernd Leno - Giulio Donati, Jonathan Tak, Kyriakos Papadopoulos, Wendell - Omer Toprak (79' Wladlen Jurczenko), Christoph Kramer (66' Julian Brandt) - Karim Bellarabi (57' Admir Mehmedi), Hakan Calhanoglu, Kevin Kampl - Javier Hernandez.
Roma: Wojciech Szczęsny - Vasilis Torosidis, Kostas Manolas, Antonio Ruediger, Lucas Digne - Alessandro Florenzi (90' Juan Manuel Iturbe), Radja Nainggolan, Daniele De Rossi, Miralem Pjanić - Mohamed Salah (62' Iago Falque), Gervinho (85' Edin Dzeko).
Żółte kartki: Christoph Kramer, Wendell (Bayer) oraz Radja Nainggolan, Daniele De Rossi (Roma).
Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | FC Barcelona | 6 | 4 | 2 | 0 | 15:4 | 14 |
2 | AS Roma | 6 | 1 | 3 | 2 | 11:16 | 6 |
3 | Bayer Leverkusen | 6 | 1 | 3 | 2 | 13:12 | 6 |
4 | BATE Borysów | 6 | 1 | 2 | 3 | 5:12 | 5 |