W sporządzonym w 2011 roku przez "Bleacher Report" mecze pomiędzy rzymskimi zespołami zajęły 5. pozycję wśród "największych derbów Europy". Angielski "The Telegraph derby Rzymu umieścił na 9. miejscu w klasyfikacji "największych piłkarskich rywalizacji na świecie".
"Derby della Capitale są jedynymi w czołowej dziesiątkę, które odbywają się miedzy drużynami dzielącymi ten sam obiekt. Przez lata zostały naznaczone przez starcia kibiców, rasistowskie zachowania, antysemickie transparenty, zamieszki i śmierć" - napisano o walce toczonej o prymat we włoskiej stolicy.
Jak zaczęła się wielka batalia o prymat w Wiecznym Mieście?
Historia Derby della Capitale sięga końca lat 20. XX wieku. Na początku minionego stulecia we Włoszech dominowały kluby z północy kraju, co nie podobało się Benito Mussoliniemu. Ówczesny premier wystąpił z inicjatywą, by rzymskie drużyny stworzyły silny zespół o nazwie AS Roma. Koncepcja weszła w życie i trzy kluby połączyły się w jeden, ale z przyczyn politycznych zaoponowali fani powstałego już w 1900 roku Lazio i klub nie przystąpił do projektu.
Pierwsze derby rozegrano 8 grudnia 1929 roku. Gospodarzem było Lazio, które przegrało 0:1 po golu legendarnego snajpera Giallorossich Rodolfo Volka. Roma pokonała lokalnego rywala również w rundzie rewanżowej (3:1 na oczach Mussoliniego), a w tabeli Serie A zajęła znacznie wyższą lokatę.
Pierwsze zamieszki już przed wojną. Kibice Lazio niebezpiecznie skręcają w prawo
Derbowa rywalizacja od samego początku wzbudzała we włoskiej stolicy ogromne zainteresowanie. Nadmierne emocje udzieliły się fanom już w 1937 roku, kiedy doszło do pierwszych zamieszek i interwencji służb porządkowych. Rywalizacja wraz z upływem lat zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, a w latach 60. nasiliły się konflikty na tle politycznym. Niestety w 1979 roku na stadionie doszło do tragedii - fan Lazio poniósł śmierć trafiony racą rzuconą przez kibiców Romy.
Podczas gdy Roma, której kibice zajmują słynną Curva Sud (trybuna południowa) kojarzona była z lewicą, fani Lazio rządzący na Curva Nord wyraźnie skręcili na prawo - chętnie utożsamiali się z Mussolinim oraz skrajnie prawicowymi poglądami i dawali temu wyraz na trybunach, gdzie nie brakowało symboli swastyki, wyrazów nienawiści do idola lewicowców Che Guevary oraz faszystowskich gestów. Te ostatnie pojawiły się też na boisku za sprawą Paolo Di Canio. Wychowanek klubu chętnie wyciągał wyprostowaną rękę, pozdrawiając kibiców, i publicznie wychwalał Mussoliniego.
Poważne problemy i nieprzyjemności ze strony kibicowskich radykałów mieli ciemnoskórzy zawodnicy, między innymi Holender Aron Winter oraz Włoch Fabio Liverani. Na szczęście w ostatnich latach haniebne incydenty już nie mają miejsca, a sympatycy futbolu mogą skupić się przede wszystkim na rywalizacji na murawie.
Liczby za Romą, degradacje Lazio przerywały derbową rywalizację
Częściej z derbowego zwycięstwa cieszyli się piłkarze Romy. W oficjalnych spotkaniach wygrali 59 razy przy 60 remisach oraz 43 porażkach. Giallorossi jako pierwsi wywalczyli również Scudetto - w 1942 roku, a rozgrywanie derbów przerywały degradacje Lazio. Od 1961 do 1988 roku Biancocelesti aż cztery razy spadali do Serie B, łącznie tracąc 11 sezonów. Mieli też chwile chwały - w 1974 roku wreszcie zostali mistrzami Włoch.
Aż do tej pory drużyną bardziej utytułowaną jest Roma z 3 tytułami mistrzowskimi oraz 9 triumfami w Pucharze Włoch. Lazio dwukrotnie zdobyło Scudetto, a w Coppa Italia nie miało sobie równych 6-krotnie. Dorobek niezbyt imponujący zwłaszcza przy rozlicznych tytułach Juventusu, Milanu oraz Interu, co jednak nie wpływało negatywnie na derbowe emocje i prestiż rywalizacji.
[nextpage]Wielkie boje i niezwykłe historie. Salut Di Canio, czteropak Montelli
Każde derby mają w Rzymie ogromne znaczenie, ale tylko niektóre wspominane są latami. W 1993 roku obie drużyny zmierzyły się po siedmiu kolejnych remisach (!), a prymat w stolicy odzyskało Lazio. Szybko trafił słynny Giuseppe Signori, a po przerwie bramkarz Biancocelestich Luca Marchegiani obronił rzut karny.
Od 1977 do 1999 roku Roma nie potrafiła w Serie A pokonać Lazio w meczu, w którym była gospodarzem. Choć statystyka ta miała niewielkie znaczenie, skoro derby rozgrywano na tym samym obiekcie (Stadio Olimpico), sympatycy Giallorossich poczuli ulgę, gdy po 22 latach pokonali u siebie odwiecznego przeciwnika 3:1 po dublecie Marco Delvecchio.
W 2002 roku upokorzeni czuli się fani Lazio. Ich zespół niespełna dwa lata po wywalczeniu mistrzostwa doznał klęski i uległ Romie aż 1:5, a Vincenzo Montella pokonał Angelo Peruzziego aż cztery razy! Role odwróciły się trzy lata później, kiedy Di Canio po zdobyciu gola wykonał słynne faszystowskie pozdrowienie, a Lazio zwyciężyło w ważnym pojedynku 3:1.
Były pamiętne zwycięstwa, a w 1998 roku padł niezapomniany remis. Orły prowadziły już 3:1, ale Eusebio Di Francesco oraz Totti w końcówce zdołali doprowadzić do wyrównania. Kanonadę kibice obejrzeli też w 2009 roku, gdy Lazio już po 3 minutach prowadziło 2:0, a ostatecznie wygrało 4:2.
O największą stawkę rzymskie kluby rywalizowały niedawno - 26 maja 2013 roku, kiedy pierwszy raz zmierzyły się w finale Pucharu Włoch. Tym razem większej historii nie było, a triumf 1:0 Lazio zagwarantował Senad Lulić. Długo wspominane będzie natomiast jeszcze selfie Francesco Tottiego po golu strzelonym w minionym sezonie. "Il Capitano" zachwycił kibiców Romy spontanicznym zachowaniem, którego powtórki obiegły cały świat.
Niezrównany Totti
W derbach rodziły się również legendy. Tą największą jest bez wątpienia Totti, który przeciwko Lazio wystąpił już 41 razy! To fenomenalny wyczyn, zwłaszcza przy uwzględnieniu przewagi nad kolejnymi graczami: Daniele De Rossi i Sergio Santarini mają 25 występów, a najlepszy spośród Biancocelestich Giuseppe Wilson - 23.
39-letni "Il Capitano" w niedzielę nie pojawi się na boisku z powodu kontuzji, ale ma nadzieję, iż nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Bez wątpienia chciałby zostać samodzielnym najlepszym strzelcem w historii derbów - obecnie ma 11 trafień i pierwsze miejsce dzieli z Dino da Costą, a w tyle pozostają Delvecchio (9 bramek) oraz Montella (8). Liderem w Lazio jest słynny Silvio Piola z 6 trafieniami.
Pierwsze tak smutne derby
8 listopada Roma i Lazio oficjalnie zmierzą się po raz 163. Po raz pierwszy oba kluby będą pozbawione swoich serc, ponieważ zarówno tifosi z Curva Sud, jak i Curva Nord protestują. Powodem jest zmniejszenie pojemności sektorów na Stadio Olimpico oraz działania władz Rzymu i brak odpowiednich kroków działaczy mających temu przeciwdziałać ze strony klubów. Na trybunach spodziewanych jest tylko 35 tysięcy fanów.
"Derby jeszcze nigdy nie były tak smutne" - alarmuje "Corriere dello Sport". - To mecz stworzony dla kibiców. Jest mi niezmiernie przykro, że Derby della Capitale odbędą się bez udziału obu trybun - narzeka Zdenek Zeman, który trenował i Lazio (1994-1997), i Romę (1997-1999, 2012-2013). Prezydent Sampdorii Massimo Ferrero zaapelował nawet do fanów, by jednak przybyli na Stadio Olimpico: - Wszyscy chcemy żyć tym pojedynkiem, a bez udziału kibiców to się nie uda.
Derby bez faworyta? Roma krok z przodu
Licząc od 2010 roku, Roma wygrała z Lazio 6 razy, a Orły odniosły 4 zwycięstwa. Ostatnio obie drużyny walczyły bezpośrednio o wicemistrzostw i losy rywalizacji dopiero w 84. minucie rozstrzygnął na 2:1 dla Giallorossich Francuz Mapou Yanga-Mbiwa, który latem odszedł z drużyny Rudiego Garcii.
Czy derby - zgodnie z tradycją - nie będą mieć faworyta? Lazio od początku rozgrywek gra nierówno, a Stefano Piolemu we znaki daje się absencja podstawowego stopera Stefana de Vrija. Mauricio i Santiago Gentiletti na środku obrony mogą mieć poważny problem, by powstrzymać szybkich jak błyskawica Gervinho oraz Mohameda Salaha i skutecznego Edina Dzeko. Lazio, które w tabeli traci do Romy tylko 5 punktów, nie ma jednak powodów, by składać broń. Felipe Anderson, Lucas Biglia i Miroslav Klose mogą ukąsić wciąż niestabilną defensywę rywala.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)