W tym artykule dowiesz się o:
- Gdy Pique udzielał tego wywiadu, to chyba nie był w dobrej dyspozycji. Być może miał na myśli twardy styl angielskich klubów, ale przecież podobnej taktyki próbowano już w Lidze Mistrzów. Niektórzy chcieli podostrzyć grę, żeby przestraszyć rywala, tylko że jak robili wślizg, to ten rywal już nie miał piłki przy nodze. Co się dostaje za faul bez piłki, to chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć - powiedział WP SportoweFakty Jan Urban.
- Hiszpańskie kluby grają w Europie z zespołami z różnych lig i świetnie sobie radzą. Opinia Pique jest bardzo kontrowersyjna i myślę, że większość zawodników Realu i Barcelony się z nią nie zgadza - dodał.
Jak natomiast poradziłyby sobie w Hiszpanii kluby angielskie? Czy np. Chelsea w formie, w której sięgała po tytuł byłaby w stanie wygrać Primera Division? - Byłaby w czołówce, co do tego nie ma wątpliwości. Jednak zdystansowanie tych dwóch wielkich klubów to naprawdę wielkie wyzwanie. Między Realem i Barceloną a resztą stawki jest niesamowita różnica. Do tego poziomu dobił ostatnio tylko Bayern Monachium, który łączy futbol techniczny z efektywnością. Te trzy kluby to inny poziom niż cała reszta europejskiej piłki. Co z tego, że Anglicy podkręcą agresję? Bywały już takie mecze, ale te drużyny szybko się przekonywały, że nie będą w stanie wytrzymać 90 minut. Oczywiście one mogą wygrać jakieś spotkanie, lecz na dłuższą metę Barca czy Real kontrolowałyby w lidze angielskiej większość spotkań, zwłaszcza że tam są jeszcze lepsze boiska niż w Hiszpanii - stwierdził Urban.
Obecny szkoleniowiec Lecha Poznań występował na Półwyspie Iberyjskim w latach 1989-1996. Przez ten okres reprezentował barwy Osasuny Pampeluna, Realu Valladolid i CD Toledo.
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1)
