W ostatnich trzech miesiącach kariera Bartosza Kapustki nabrała niesamowitego rozpędu, co zwróciło uwagę klubów czołowych lig Europy. Niespełna 19-letni pomocnik Cracovii przebojem wdarł się do reprezentacji Polski i jest najlepszym asystentem Ekstraklasy.
W trzech dotychczasowych występach w drużynie narodowej zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty, a w rozgrywkach ligowych zanotował osiem asyst - więcej niż jakikolwiek inny zawodnik Ekstraklasy. Do tego strzelił dwa gole i jest w czubie klasyfikacji kanadyjskiej polskiej ligi.
Postępy młodego pomocnika Cracovii śledzą między innymi takie kluby jak AS Roma, Udinese Calcio, Juventus Turyn czy Borussia Dortmund. Według dziennika "Bild" Borussia jest skłonna zapłacić za 19-latka aż 5 mln euro i to już w najbliższym oknie transferowym.
Wszystko wskazuje jednak na to, że kluby zainteresowanie sprowadzeniem utalentowanego pomocnika na razie będą musiały obejść się smakiem, ponieważ Cracovia nie zamierza sprzedawać młodego reprezentanta Polski.
- Nie jesteśmy teraz zainteresowani sprzedażą Bartka. Wolelibyśmy, żeby został z nami przynajmniej do czerwca - mówi WP SportoweFakty wiceprezes krakowskiego klubu, Jakub Tabisz.
Sam Kapustka też nie garnie się do rychłej emigracji: - Na razie nie podejmuję takiego tematu. W tej chwili chcę odgrywać coraz większą rolę w Cracovii. Czuję się się tu dobrze i jestem dumny z tego, że mogę grać w takiej Cracovii, która walczy o czołowe lokaty. Nie myślę o odejściu.
Pasy nie muszą się spieszyć ze sprzedażą swojego gracza i decydować się na przyjęcie pierwszej intratnej propozycji. Umowa Kapustki z Cracovią jest ważna do końca sezonu 2017/2018, a krakowski klub nie potrzebuje pieniędzy z transferu, by skleić budżet, więc może sobie pozwolić na stawianie twardych warunków. Przy Kałuży 1 zdają sobie również sprawę z tego, że wartość Kapustki będzie rosła z tygodnia na tydzień, a miano uczestnika Euro 2016 podniesie ją jeszcze wyżej.
Sprawa transferu 19-latka i zamieszania, jakie powstało wokół niego w ostatnich tygodniach, ma też drugie dno. Zimowe okno transferowe ma być bowiem ostatnim, w którym przy ewentualnym transferze Kapustki może pośredniczyć Cezary Kucharski. Później młodego reprezentanta Polski pod swoje skrzydła ma wziąć inna agencja menedżerska, która ma odmienny pomysł na karierę Kapustki niż szybki wyjazd z Polski.