O całej sytuacji w poniedziałkowym wydaniu poinformował największy hiszpański sportowy dziennik - "Marca". Przydomek "numer 10" ma związek z tym, że Rafael Benitez sam nigdy nie był znanym piłkarzem, a daje lekcje największym światowym gwiazdom z Cristiano Ronaldo na czele.
Piłkarze nie rozumieją jego porad, a on sam stara się poprawić rzeczy w drużynie, które nie mają żadnego związku z taktyką. Według źródeł dziennika, Benitez ma wydawać rozkazy, które "absolutnie do niczego nie prowadzą".
Nie mogło również zabraknąć porównań do poprzedniego trenera, Carlo Ancelottiego, który w latach 80. był jednym z liderów AC Milan, a już jako szkoleniowiec, świetnie dogadywał się z piłkarzami. Tajemnicą poliszynela jest to, że zawodnicy Realu Madryt nie chcieli zwolnienia Ancelottiego i od początku nie potrafią dogadać się z nowym trenerem.
Ponadto "Marca" poinformowała, że Florentino Perez w pełni wspiera Beniteza. Jeśli zła passa się jednak przedłuży i Hiszpan zostanie zwolniony w trakcie sezonu, faworytem do przejęcia jego obowiązków będzie Zinedine Zidane.
Piłkarze reprezentacji Polski wsparli "Szlachetną Paczkę"
{"id":"","title":""}