Paulo Dybala wraca do Palermo. Juventus na pewno nie żałuje wydanej fortuny

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA/Di Marco
PAP/EPA/Di Marco
zdjęcie autora artykułu

Paulo Dybala kosztował Juventus Turyn 32 mln euro, a wraz z bonusami kwota ta może sięgnąć nawet 40 mln. W niedzielę Argentyńczyk wystąpi w Palermo, gdzie grał na co dzień jeszcze w poprzednim sezonie.

Maurizio Zamparini w 2012 roku wyłożył za Paulo Dybalę niemal 12 mln euro. Piłkarz miał wtedy niespełna 19 lat i w Europie nie był znany. Właściciel US Palermo myślał jednak długofalowo i teraz na pewno nie żałuje inwestycji - zwróciła mu się kilkakrotnie, a wcześniej Dybala poprowadził Rosanero do licznych zwycięstw.

Jeszcze w sezonie 2013/2014 Dybala wraz z Sycylijczykami występował w Serie B i wcale nie było pewne, że wyrośnie na gwiazdę. 5 goli oraz 6 asyst w całych rozgrywkach to dorobek nierobiący zbyt dużego wrażenia. Przełom nastąpił w kolejnej edycji - "La Joya" strzelił w Serie A aż 13 bramek, do których dołożył 10 asyst. Zamparini nie miał już wątpliwości i zawyrokował: "Oto nowy Messi".

Po Dybalę zgłosiło się wiele klubów - włoskich i zagranicznych. Piłkarz postawił sprawę jasno: chciał zostać w Italii, a Juventus Turyn miał nie tylko pieniądze, ale też wolne miejsce w składzie po odejściu Carlosa Teveza. Kontrakt podpisano już na początku czerwca tak, by piłkarz miał sporo czasu na aklimatyzację w zespole Massimiliano Allegriego.

Trwający sezon nie jest dla Starej Damy łatwy. Po sporych zmianach kadrowych zespół zwłaszcza w ofensywie ma sporo problemów. Alvaro Morata nie jest tak skuteczny jak na początku roku, Mario Mandzukić zachwyca rzadko, Simone Zaza głównie siedzi na ławce rezerwowych, a najlepszym strzelcem jest właśnie Dybala. Młody wiek i niewielkie doświadczenie w niczym mu nie przeszkadzają. Strzelił już 7 goli, w tym przeciwko Lazio, Romie i Milanowi. Spośród napastników przebywał na boisku najdłużej - przez ponad 1.000 minut. Juventus nie ma czego żałować. Widać, że opłacało się wydać większą kwotę, by mieć u siebie "perłę z Cordoby".

Zamparini uważa, że Dybala już teraz gra równie dobrze jak Edinson Cavani, który również wybił się w Palermo (w latach 2007-2010), a wkrótce może dorównać tytanom światowego futbolu: - W ciągu pięć lat będzie wśród najlepszych na świecie. Osiągnie poziom Messiego i Neymara - prognozuje.

Paulo Dybala podczas jednego z meczów US Palermo w minionym sezonie
Paulo Dybala podczas jednego z meczów US Palermo w minionym sezonie

Zdaniem działacza rozwój wielkiej gwiazdy może zahamować... Massimiliano Allegri. - Jest na dobrej drodze do zniszczenia Dybali. Taki zawodnik powinien dostać swobodę na boisku, móc grać w środku i na skrzydłach tak jak Messi. Allegri ma złe pomysły, lepiej byłoby mu u Manciniego - komentował w październiku. Obawy na razie się nie potwierdzają i trudno było oczekiwać jeszcze lepszego początku 22-latka w Juventusie.

Występ na Stadio Renzo Barbera z pewnością będzie dla Dybali wyjątkowy. Zampariniemu sporo zawdzięcza: Palermo okazało się idealnym miejscem rozwoju dla młodego piłkarza, a kiedy nadszedł odpowiedni moment na transfer, 74-latek szybko dał zielone światło. Wszystko wskazuje na to, że kibice Rosanero z entuzjazmem przyjmą Argentyńczyka, choć z pewnością woleliby, aby nadal zakładał koszulkę w różowych barwach.

Początek spotkania w niedzielę o godzinie 20.45.

Źródło artykułu:
Czy Paulo Dybala strzeli przynajmniej jednego gola w niedzielnym meczu z US Palermo?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)