Hannover 96 wygrał najwyżej od ponad 2,5 roku! Artur Sobiech miał w tym niewielki udział

Kibice w Hanowerze długo czekali na takie zwycięstwo swojego zespołu - w sobotę Die Roten rozbili beniaminka z Ingolstadt aż 4:0 i oddalili się od strefy spadkowej Bundesligi.

Fani Hannoveru 96 odwykli od efektownych wygranych i w sobotę musieli przecierać oczy ze zdumienia, kiedy podopieczni Michaela Frontzecka zaaplikowali FC Ingolstadt 04 cztery bramki. Co warte podkreślenia, beniaminek we wcześniejszych 13 pojedynkach ligowych dał sobie wbić zaledwie 10 goli!

Po raz ostatni różnicą czterech trafień Hannover zwyciężył w lutym 2013 roku, kiedy pokonał 5:1 Hamburger SV. Później Die Roten, jeśli sięgali po komplet punktów, to zazwyczaj były to triumfy wymęczone aniżeli odniesione po przekonujących występach i efektownej grze.

Zwyżkę formy Hannoveru można było dostrzec już tydzień temu, kiedy drużyna niemal zremisowała na bardzo trudnym terenie w Moenchengladbach z Borussią. W obu niezłych występach spora zasługa zawodników, którzy wcześniej nie błyszczeli: grających na skrzydłach Uffe Becha i Kenana Karamana. W sobotę Duńczyk i Turek spisali się świetnie, rozmontowując defensywę drużyny z Bawarii.

Karaman od "Sportalu" otrzymał notę niemal idealną - "1,5". Znacznie słabszy od 21-latka okazał się Artur Sobiech, któremu przyznano "4" (im niższa ocena, tym lepiej). Wskazano, że Polak nie był zbyt widoczny, nie strzelał goli i nie asystował, a jedynie rozpoczął akcję, po której Karaman podwyższył na 3:0. Mimo to nic nie wskazuje na to, by Sobiech - najjaśniejszy punkty drużyny przeciwko Gladbach - miał stracić miejsce w "jedenastce".

Nastroje w drużynie Frontzecka zdecydowanie się poprawiły, ale terminarz nie sprzyja Hannoverowi. Die Roten zmierzą się teraz na wyjeździe z Schalke 04 oraz Hannoverem 96, a na zakończenie rundy jesiennej podejmą Bayern Monachium. Jeśli zatem w tych spotkaniach wywalczą chociaż 3 punkty, nie powinni narzekać.

Komentarze (0)