Końcówka rundy jesiennej była dla katowickich piłkarzy okazją do poprawienia swojej sytuacji w ligowej tabeli. Sześć z siedmiu meczów Rozwój rozegrał przed własną publicznością. Celem było zdobycie tylu punktów, by zimę spędzić na miejscu gwarantującym utrzymanie. Jednak realizacja tego planu nie powiodła się.
W tych sześciu spotkaniach Ślązacy zanotowali tylko dwie wygrane, a przegrali z drużynami, które obecnie są ich bezpośrednimi przeciwnikami w walce o utrzymanie. W dwóch ostatnich kolejkach Rozwój musiał uznać wyższość Olimpii Grudziądz (0:2) oraz Wigier Suwałki (1:3).
Po porażce z Wigrami katowiczanie nie kryli sportowej złości. Jednocześnie ich trener już zerka w przyszłość. - Jestem zły i rozżalony, taki jest sport i trzeba sobie z tym radzić. Natomiast już myślimy o tym, co będziemy dalej robić - podkreślił Mirosław Smyła.
Jakie plany ma Rozwój? - Tak naprawdę skupiamy się też na naszych najmłodszych perełkach, które mamy w klubie. W bieżącym tygodniu w środę i sobotę czekają nas sparingi z Górnikiem Łęczna, Górnikiem II Zabrze i Grunwaldem Ruda Śląska. W tych meczach będziemy oglądać to wszystko, czym dysponujemy obecnie. Szansę gry dostaną ci zawodnicy, którzy mało grali w lidze. Ten tydzień będzie dla tej grupy i dla nas trenerów bardzo pracowity. Będziemy przygotowywać się pod kątem grudnia. Zawodnicy przejdą testy i będą wstępnie przygotowywani pod to, co będą robić od stycznia. To nie jest tak, że sześć tygodni urlopu i nic nie robimy. Najwięcej pracy ma teraz sztab szkoleniowy. Ten trzon zespołu, który grał bardzo dużo od niedzieli ma już urlop - wyjaśnił trener.
Przerwę zimową Rozwój Katowice spędzi na przedostatnim, czyli 17. miejscu w tabeli. Beniaminek ma na koncie 17 punktów, a jego bilans meczów wynosi 5-2-12.