Funkcjonariusze zablokowali tym samym spotkanie pomiędzy Legią Warszawa a Wisłą Kraków. Organizująca mecz Ekstraklasa SA zażądała od Skarbu Państwa 1,5 miliona złotych odszkodowania za nieodbytą imprezę. Sprawa trafiła przed sąd.
Kiedy ministrem sportu był Andrzej Biernat, Ekstraklasa proponowała rozwiązanie polubowne. Na jego mocy państwo zapłaciłoby jej 750 tysięcy złotych. Biernat opcję tę rozważał, ale innego zdania była Prokuratura Generalna.
Według informacji portalu Kulisy24.com, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok, który nie jest jeszcze prawomocny. Uznano, że Skarb Państwa musi zapłacić Ekstraklasie 700 tysięcy złotych plus odsetki. Łączna kwota sięgałaby miliona złotych.
- Mogę tylko potwierdzić, że taki wyrok zapadł i jeszcze się nie uprawomocnił. Dopóki wszystko nie zostanie zakończone, nie będziemy tej sprawy komentowali - powiedział WP SportoweFakty menedżer do spraw komunikacji w Ekstraklasie SA, Waldemar Gojtowski.
Odwołanie spotkania wywołało niemały skandal. Opinia publiczna poczuła się oburzona - nowo wybudowana arena piłkarska nie spełniała wymogów policji, choć kosztowała około dwa miliardy złotych. Ówczesna minister sportu, Joanna Mucha "błysnęła" wtedy pytaniem, kto wybrał drużyny do tego Superpucharu.
Co musiałby zrobić Lewandowski, żeby znaleźć się w finałowej trójce Złotej Piłki