Paweł Stolarski: W meczach z Lechem i z Pogonią nasza gra nie wyglądała źle

W niedzielę Lechia Gdańsk zagra ze Śląskiem Wrocław o przełamanie po pięciu porażkach z rzędu. - Jeszcze nigdy taka sytuacja mi się nie zdarzyła, ale my się nie stresujemy - powiedział Paweł Stolarski.

Paweł Stolarski w ostatnim czasie zaczął grać w pierwszym składzie. Teraz, gdy w klubie nie ma już Thomasa von Heesena, ponownie będzie musiał walczyć o swoją pozycję w zespole. - Zgadza się, trener postawił na mnie. Teraz nastąpiła zmiana szkoleniowca, ale takie jest życie sportowca. Dzieją się takie rzeczy i nie mamy na to wpływu. Chcemy iść w tym kierunku, co podczas meczów z Lechem i Pogonią. Wyglądało to w miarę dobrze, ale brakowało nam szczęścia i wykończenia akcji pod bramką - powiedział obrońca.

Czy seria porażek siedzi w głowach piłkarzy Lechii Gdańsk? - Jeszcze nigdy taka sytuacja mi się nie zdarzyła, ale my się nie stresujemy. Bierzemy to na klatę. Oczywiście, że najprościej byłoby się poddać. My jednak zdajemy sobie sprawę jaka jest sytuacja. Koncentrujemy się na meczu ze Śląskiem i wychodzimy po to, żeby wygrać, zdobyć trzy punkty i odbić się od dna - dodał.

Po pięciu meczach z rzędu bez choćby jednego punktu można było się spodziewać zmiany trenera. - Bilans ostatnich pięciu spotkań jest jasny i liczyliśmy się z tym, że może być podjęta taka decyzja - zauważył obrońca, który teraz będzie miał okazję do gry przeciwko Śląskowi Wrocław, który również dołuje. - Nie patrzymy na to, że i Śląsk stracił trenera. Koncentrujemy się na tym, co się dzieje na boisku. Patrzymy na siebie i w chcemy wygrać. W meczach z Lechem i z Pogonią nasza gra nie wyglądała źle, ale brakuje wykończenia i postawienia kropki nad i. Zostawiamy wiele na boisku. Mam nadzieję, że teraz to się nam uda i do dobrej gry dojdą bramki - wyraził nadzieję Paweł Stolarski.

W Lechii Gdańsk brakuje w ostatnim czasie stabilizacji składu. Dodatkowo trenerzy również zmieniają się często. - To fakt, było w klubie sporo zmian, ale my się musimy koncentrować na grze. Fajnie jest jak pracuje się z jednym trenerem, są zwycięstwa i niech to trwa jak najdłużej. W tym sporcie się jednak dzieją takie rzeczy - zauważył Stolarski.

Źródło artykułu: