O 4:30 rano zaplanowano wyjazd spod budynku klubowego. Piłkarze i sztab szkoleniowy udali się na lotnisko w Berlinie. Stamtąd Zagłębie odleciało do Antalay. Tam jednak przybyszów z Polski spotkała niemiła niespodzianka, bowiem padał deszcz.
Robert Jończyk, szkoleniowiec Zagłębia, zadecydował, że w niedzielę nie będzie żadnych zajęć. Jedynie o 18:30 kapelan Zagłębia ksiądz Remigiusz Tobera odprawił mszę świętą. Po nim piłkarze zjedli obiad i mięli czas dla siebie.
W poniedziałek zabierają się ostro do pracy. Na początek ćwiczenia będą miały miejsce w siłowni. We wtorek pogoda w Turcji ma być już na tyle dobra, że piłkarze będą mogli trenować na murawie.