Romuald Szukiełowicz: Tego nie można było nie strzelić

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Śląsk Wrocław po porażce 1:2 z Zawiszą Bydgoszcz odpadł z rozgrywek Pucharu Polski. - Jak się nie wykorzystuje stuprocentowych szans, to się przegrywa mecz - mówił Romuald Szukiełowicz, trener WKS-u.

Śląsk Wrocław w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz strzelił jednego gola, ale mógł zdecydowanie więcej. Zielono-biało-czerwoni marnowali jednak doskonałe okazje bramkowe. - Jak się nie wykorzystuje stuprocentowych szans, to się przegrywa mecz, a wygrywa drużyna, która mając 2,5 sytuacji strzeliła dwie bramki. My od 46. minuty do 64 minuty mieliśmy cztery stuprocentowe okazje, z czego trzy były lepsze niż rzut karny. Tak bym to podsumował - skomentował Romuald Szukiełowicz.

- Od samego początku wszyscy zawodnicy chcieli wygrać i mam nadzieję, że wy też to widzieliście, że zależało im na tym meczu. Bardzo nas interesował Puchar Polski. Jestem przekonany, że chłopcy udowodnili, że zależy im na Pucharze - dodał trener Śląska.

Bramkę dla WKS-u strzelił Kamil Biliński. Ten zawodnik nie grzeszył jednak skutecznością pod bramką Zawiszy. - Walczył o pozycje, znajdował je, dostawał piłki. Zabrakło skuteczności. Już sytuacja na otwarcie drugiej połowy... Dwóch ludzi mamy tam. Biliński nie trafił w piłkę, Ostrowski trafił w zawodnika leżącego. Tego nie można było nie strzelić, a jednak okazało się, że można. Za chwilę następna sytuacja. Potem kolejna. Tak możemy gdybać, ale to nam nie pomoże - zaznaczy trener dwukrotnych mistrzów Polski.

Śląsk odpadł z rozgrywek Pucharu Polski, a przed nim teraz bardzo ważne spotkanie ligowe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Żeby była jasność, to był ważny dla nas mecz. Wręcz bardzo ważny, ale teraz czeka nas kolejne ważne spotkanie w Bielsku-Białej - podkreślił trener, który odniósł się także do nawierzchni stadionu, na której ślizgali się jego podopieczni.

- Może to jest moje niedopatrzenie. Murawa nie ma z tym nic wspólnego. Oni są zawodowcami i buty muszą mieć do tego przygotowane. Nie szukam usprawiedliwień. Jest grudzień - skomentował Szukiełowicz.

Nowy trener wrocławian pochwalił także młodego Michała Bartkowiaka, który po kontuzji wrócił do gry. - To bardzo ciekawy zawodnik. Wypracował sobie jedną sytuację. Na pewno może grać więcej niż 15-20 minut. Jest to chłopak z charakterem. Ten poważny uraz nie zostawił w jego psychice żadnych problemów. Wchodzi, walczy. Trzeba mu dodać jeszcze pewności siebie. W piłkę grać na pewno potrafi - podsumował.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)