Finansowy potentat na autostradzie do Bundesligi. "Awans RB Lipsk dobrze zrobi całej lidze"

Założony w 2009 roku i sponsorowany przez Red Bulla klub RB Lipsk po rozegraniu 19 z 34 kolejek 2. Bundesligi otwiera tabelę i wszystko wskazuje na to, że pierwszy raz w historii awansuje do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech.

Kolejny marketingowy produkt popularnego koncernu spożywczego pojawił się w niemieckim futbolu blisko siedem lat temu. Działacze zaczęli od wykupienia licencji V-ligowego SSV Markranstaedt i pozyskiwania coraz lepszych zawodników. W 2014 roku RB Lipsk ("RB" oznacza "RasenBallsport", choć jednoznacznie kojarzy się z nazwą sponsora) cieszył się z awansu do 2. Bundesligi.

Przed debiutanckim sezonem na zapleczu elity sięgnięto po kilku znanych i klasowych graczy. Drużynę wzmocnili między innymi Marvin Compper, Ante Rebić, Rani Khedira, a w trakcie rozgrywek pozyskano Omera Damariego i Emila Forsberga. Przeskok okazał się jednak zbyt duży i drużyna z Saksonii finiszowała dopiero na piątym miejscu w tabeli. Awansu nie udało się wywalczyć, ale też rozczarowanie nie było duże, ponieważ sezon 2014/2015 - jakkolwiek działacze i piłkarze nie ukrywali chęci awansu - miał być przejściowy.

Przed nowymi rozgrywkami skład RB stał się jeszcze mocniejszy. Nowy trener Ralf Rangnick, który dotąd pełnił rolę dyrektora sportowego, dodatkowo ma do dyspozycji Daviego Selke, Marcela Sabitzera, Massimo Bruno, Stefana Ilsankera, Willego Orbana, Atinca Nukana i Marcela Halstenberga. Wartość rynkowa wszystkich graczy sięga 40 mln euro, a drugiego pod tym względem zespołu ligi, SC Freiburg, niespełna 29 mln (wg transfermarkt.de).

Przy takim silnym składzie, z niemiecką nadzieją w ataku Selke oraz reprezentantami Austrii, Danii oraz Szwecji (Forsberg był jednym z bohaterów Trzech Koron w barażach o awans do Euro 2016), drużyna z Lipska ma obowiązek plasować się w ścisłej czołówce. I rzeczywiście - po 19 kolejkach otwiera tabelę, a nad trzecim zespołem ma aż 8 punktów przewagi! W tej sytuacji awans bardzo trudno będzie wypuścić z rąk.

Wydanie ogromnych jak na warunki II-ligowe pieniędzy na wzmocnienia (ponad 40 mln euro w ciągu dwóch lat) zrobiło swoje. RB nie należy do najbardziej lubianych klubów, ponieważ kibicom nie podoba się sztuczne tworzenie potęgi oparte na środkach wpompowywanych przez sponsora, ale wzbudza duże zainteresowanie i podwyższa atrakcyjność.

- Myślę, że RB pod każdym względem jest gotowe na pierwszą ligę. Nasz awans dobrze zrobi całym rozgrywkom. Wspiera nas mnóstwo kibiców na wyjazdach, a prawie wszystkie domowe mecz są wyprzedane. Jesteśmy atrakcyjni dla Bundesligi - przekonuje Rangnick, cytowany przez "Die Welt". - Liczymy, że staniemy się jednym z najlepszych klubów w Niemczech, ale nie dokonamy tego ani w przyszłym, ani w jeszcze kolejnym roku. Nie kryjemy ambicji, jednak wiemy, że na wszystko potrzeba czasu - dodaje.

W przypadku awansu na mogącą pomieścić niemal 45 tysięcy fanów Red Bull Arenę przybędą nowi wartościowi piłkarze, skuszeni świetnymi perspektywami i wysokimi pensjami. Wyzwaniem dla działaczy będzie też zatrzymanie kluczowych ogniw - Forsberg, Sabitzer, Selke czy Yussuf Poulsen nie powinni narzekać na brak ofert. Pewne jest, że z RB Lipsk Bundesliga będzie, przynajmniej na początku, ciekawsza - tak jak w 2008 roku po awansie TSG 1899 Hoffenheim.

Komentarze (3)
avatar
Rafał Rolkowski
4.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nikt takich sztucznych tworów nie szanuje. Nawet fani piłkarscy z Lipska mają to gdzieś. Jak można się utożsamiać z komercyjnym tworem, bez żadnej historii?! 
avatar
Marian Paździoch
4.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jakim zagrożeniem dla Bayernu ma być drużyna, która dopiero co awansowała do pierwszej ligi? Najpierw to trzeba się w tej lidze w ogóle utrzymać. Myśleć o realnej walce w górze tabeli to możn Czytaj całość
avatar
Mossad
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I bardzo dobrze. Potrzeba w Bundeslidze ekipy z DDR.