Lech intensywnie szuka napastnika. Możliwy kierunek hiszpański

Pozyskanie Sisinio Gonzaleza Martineza nie jest ostatnim tej zimy wzmocnieniem Lecha. Teraz mistrz Polski skupia się na ściągnięciu napastnika.

W tym artykule dowiesz się o:

Po odejściu Kaspra Hamalainena, a także bardzo możliwym pożegnaniu Denisa Thomalli, sytuacja w ataku mistrza Polski jest nie do pozazdroszczenia. Marcin Robak wciąż leczy uraz i ma wrócić do gry dopiero w kwietniu, zatem trenerowi Janowi Urbanowi pozostałby jeden nominalny atakujący - Dawid Kownacki, który jesienią i tak często był wystawiany na skrzydle.

- Cały czas pracujemy nad wzmocnieniami. Niektóre sprawy wypływają do mediów, inne nie. Wiadomo, że pilnie potrzebujemy napastnika. Czy to będzie Hiszpan? Jest zawodnik, którego klub obserwował jeszcze zanim ja tutaj przyszedłem - przyznał opiekun mistrza Polski.

- Mamy dobre rozeznanie, zwłaszcza jeśli chodzi o drugą ligę hiszpańską. Wyciągnięcie kogoś z Primera Division byłoby bardzo trudne przede wszystkim ze względów finansowych. Wszyscy wiedzą, gdzie mamy najbardziej palące potrzeby i ja też nie będę tego ukrywać. Atak na pewno będziemy chcieli wzmocnić - dodał.

Hamalainen często występował w napadzie, choć nominalnie był środkowym pomocnikiem. To miejsce na boisku Lech ma jednak wystarczająco obsadzone. - Mamy tam Macieja Gajosa, Karola Linettego czy Darko Jevticia. Dużo gorzej wygląda sytuacja w ataku, gdzie Kasper wypełniał lukę - stwierdził trener.

Urban nie ukrywa, że jeszcze pół roku temu trudno było zakładać tak duże kłopoty. - Wszyscy wyobrażali sobie wtedy, że król strzelców Ekstraklasy, Marcin Robak, będzie strzelał sporo bramek, a swoje miał też dołożyć Denis Thomalla. Życie napisało inny scenariusz, lecz nie mam zamiaru narzekać, bo robimy wszystko, by mieć w tej formacji większe pole manewru - zakończył.

Zobacz także: Kasper Hamalainen: Zamknąłem pewien rozdział, pora na otwarcie nowego

Źródło artykułu: