Lider ekstraklasy lepszy od I-ligowca - relacja z meczu Lech Poznań - GKP Gorzów Wlkp.

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Skromnym zwycięstwem faworyta zakończył się mecz sparingowy pomiędzy Lechem Poznań a GKP Gorzów Wlkp. Piłkarze Franciszka Smudy wygrali 2:1, a wszystkie bramki padły w ostatnim kwadransie rywalizacji. Dla Kolejorza trafiali Sławomir Peszko i Piotr Reiss, z kolei honorowego gola dla beniaminka I ligi uzyskał Sunday Ibrahim.

Spotkanie nie było porywające. Niezbyt liczna grupa kibiców nie została uraczona wieloma sytuacjami strzeleckimi. W poczynaniach poznaniaków widać było brak świeżości związany z zakończonym niedawno zgrupowaniem w Szklarskiej Porębie. Piłkarze Mieczysława Broniszewskiego nie dysponują natomiast tak dużym potencjałem, by wykorzystać nie najlepszą formę lidera ekstraklasy.

W pierwszej połowie na boisku działo się bardzo niewiele. Odnotowano wprawdzie kilka strzałów, lecz większość z nich nie przyniosła zagrożenia. Golem zapachniało dopiero w 31. minucie, gdy kąśliwy strzał z dystansu oddał Rafał Murawski. Bramkarz I-ligowca, Jacek Skrzyński wybił piłkę wprost pod nogi Jakuba Wilka, jednak zawodnika Lecha uprzedził w ostatniej chwili jeden z defensorów.

Nie minęło 60 sekund i gorzowianie odpowiedzieli groźną akcją oskrzydlającą. Emil Drozdowicz zacentrował wprost na głowę Mateusza Piątkowskiego, lecz ten uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Ivana Turinę.

Na kolejne ciekawe sytuacje musieliśmy poczekać do ostatniego kwadransa drugiej połowy. W 76. minucie świetną okazję zmarnował Sunday Ibrahim, który doszedł do strzału głową po rzucie rożnym. Piłka trafiła w słupek, a lechici natychmiast wyprowadzili kontrę i także byli bliscy szczęścia. W sytuacji sam na sam ze Skrzyńskim znalazł się Sławomir Peszko, lecz bramkarz GKP błysnął kunsztem i zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny.

Kolejnego pojedynku z byłym piłkarzem Wisły Płock Skrzyński już jednak nie wygrał. Dwie minuty później znakomitym prostopadłym podaniem popisał się Piotr Reiss, a Peszko raz jeszcze znalazł się w idealnej sytuacji. Tym razem ją wykorzystał i pewnym strzałem przy słupku otworzył wynik.

Na odpowiedź ekipy Mieczysława Broniszewskiego nie trzeba było jednak długo czekać. Już w 80. minucie rezultat był remisowy, a do siatki Krzysztofa Kotorowskiego trafił Ibrahim. Czarnoskóry zawodnik dopadł do piłki w zamieszaniu podbramkowym i pewnym uderzeniem po ziemi zdobył gola dla swojej drużyny.

Zanosiło się zatem, że sparingowa potyczka we Wronkach zakończy się wynikiem nierozstrzygniętym. W doliczonym czasie gry zespół Kolejorza przeprowadził jednak ostatnią akcję, po której zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Nieskuteczny był wprawdzie Haris Handzić, który nie potrafił pokonać Skrzyńskiego w sytuacji sam na sam, ale instynktem strzeleckim popisał się Reiss. Doświadczony napastnik Lecha dopadł do bezpańskiej futbolówki i, mimo że na linii bramkowej stało dwóch defensorów GKP, z zimną krwią trafił do siatki.

Kolejorz wygrał zatem 2:1, mimo że jego postawa była przeciętna. Tym razem szansę występu w ekipie Franciszka Smudy otrzymali obcokrajowcy pozyskani do klubu zimą. Haris Handzić i Gordan Golik zagrali jednak bezbarwnie i raczej trudno spodziewać się, by wiosną byli czołowymi postaciami w ekipie ze stolicy Wielkopolski.

GKP z kolei zaprezentował się we Wronkach na miarę swoich możliwości. Beniaminek I ligi momentami stawiał twardy opór wyżej notowanemu rywalowi i swojego występu na pewno nie musi się wstydzić.

Lech Poznań - GKP Gorzów Wlkp. 2:1 (0:0)

1:0 - Peszko 78'

1:1 - Ibrahim 80'

2:1 - Reiss 90+1'

Składy:

Lech Poznań: I połowa: Turina - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Djurdjević, Bandrowski, Murawski, Stilić, Wilk, Lewandowski, Rengifo; II połowa: Kotorowski - Kikut, Tanevski, Kucharski, Henriquez, Białożyt, Injac, Reiss, Golik, Peszko, Handzić.

GKP Gorzów Wlkp.: Skrzyński - Szałek (70' Ziemniak), Truszczyński, Jakosz, Łuszkiewicz (83' Więckowski), Cieciura (59' Petrik), Sing, Sawala (74' Maliszewski), Szałas, Drozdowicz, Piątkowski (55' Ibrahim).

Żółte kartki: Białożyt, Handzić (Lech) oraz Sawala, Truszczyński (GKP).

Sędzia: Maciej Pelka (Wielkopolski ZPN).

Widzów: 200.

Najlepszy piłkarz Lecha: Piotr Reiss.

Najlepszy piłkarz GKP: Emil Drozdowicz.

Najlepszy piłkarz meczu: Piotr Reiss.

Statystyki I połowy:

strzały - 9:1

strzały celne - 3:1

strzały niecelne - 6:0

rzuty rożne - 6:3

spalone - 1:0

faule - 5:6

dośrodkowania - 10:7

Statystyki II połowy:

strzały - 8:7

strzały celne - 5:2

strzały niecelne - 3:5

rzuty rożne - 2:3

spalone - 0:0

faule - 4:2

dośrodkowania - 5:5

Statystyki całego meczu:

strzały - 17:8

strzały celne - 8:3

strzały niecelne - 9:5

rzuty rożne - 8:6

spalone - 1:0

faule - 9:8

dośrodkowania - 15:12

Źródło artykułu: