Kiedy na samym początku października Wojciech Szczęsny podpisywał kontrakt z FC Barceloną, wszyscy zastanawiali się, kiedy Polak w końcu zadebiutuje w barwach dumy Katalonii. W końcu niewiele ponad miesiąc wcześniej zakończył karierę i nie wracał do piłki po to, by siedzieć na ławce.
Rzeczywistość okazała się inna. Inaki Pena, który po kontuzji ter Stegena został pierwszym bramkarzem, spisuje się bardzo dobrze. Na tyle, że trener Hansi Flick zdecydował się mu zaufać. Hiszpan grał nieprzerwanie, a Szczęsny na swoją szansę występu cały czas czeka.
Chociaż według hiszpańskich mediów niedługo nadejdzie oczekiwana chwila. Według źródeł dziennika "AS" Wojciech Szczęsny zadebiutuje już w następną sobotę, 4 stycznia w Pucharze Króla w meczu z Barbastro.
ZOBACZ WIDEO: Piłka zeszła mu z nogi. Efekt? To trzeba po prostu zobaczyć
"Szczęsny oczekiwał gry, ale nie zagrał chociażby minuty, mimo że wielu za pewnik obrało sobie fakt, że będzie podstawowym zawodnikiem" - pisze "AS".
"Według źródeł z szatni zachowanie Szczęsnego, jest znakomite i bardzo profesjonalne pomimo tego, że jest zmiennikiem. Ma jednak jeszcze czas, by coś udowodnić. (...) Jest zobligowany go tego, by być gotowym na wypadek niedyspozycyjności Peni, który zaskoczył tych, co w niego nie wierzyli. Spisywał się dobrze w niemal wszystkich wielkich meczach sezonu. Relacje między nimi są optymalne. Szczęsny chce pokazać, że nie przyszedł tutaj na emeryturę" - dodaje.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)