Bundesliga: Robert Lewandowski dał zwycięstwo Bayernowi Monachium. Świetny mecz Polaka

PAP/EPA /  	PAP/EPA/ANDREAS GEBERT / PAP/EPA/ANDREAS GEBERT
PAP/EPA / PAP/EPA/ANDREAS GEBERT / PAP/EPA/ANDREAS GEBERT

Robert Lewandowski znów stał się bohaterem Bayernu Monachium. Bawarski gigant pokonał TSG 1899 Hoffenheim 2:0, a oba gole zdobył kapitan reprezentacji Polski.

Bardzo byliśmy ciekawi, jak poradzi sobie obrona Bayernu bez Jerome Boatenga. Inne plany na to spotkanie mieli natomiast podopieczni Pepa Guardioli, którzy rzadko wypuszczali graczy Hoffenheim z połowy. Piłka stale krążyła przed polem karnym "Wieśniaków". Monachijczycy tradycyjnie oddawali ją rzadko - przed przerwą posiadanie układało się w miażdżącej proporcji 76 do 24 procent.

Jeśli chodzi o pierwsze 45 minut, goście zdążyli przeprowadzić ledwie jedną akcję. Andrej Kramarić minął Xabiego Alonso, którego największym mankamentem jest brak szybkości, a potem oddał strzał. Z jego obroną poradził sobie Manuel Neuer. Poza tym, przedostatnia drużyna Bundesligi linię środkową przekraczała tylko, gdy ktoś zdecydował się na uwalniający wykop.

Mimo przygniatającej przewagi, Bayern nie urządził koncertu. Do siatki dwukrotnie trafił Robert Lewandowski. Najpierw Polak znalazł się między linią obrony a bramkarzem i wykończył podanie Douglasa Costy. Co ciekawe - Brazylijczyk w lidze zgromadził aż 13 asyst. Potrzebował na nie 15 meczów. Tę niedzielną nazwalibyśmy "typowym Costą": zwód, szybkie minięcie przeciwnika oraz precyzyjne dogranie. Klasyka gatunku. Każdy wie, że były skrzydłowy Szachtara Donieck właśnie tak rozwiąże akcję, ale i tak prawie każdy się na tę sztuczkę nabiera.

Za drugiego gola Lewandowski podziękować może Philipppwi Lahmowi. Kapitan Bayernu dojrzał reprezentanta Polski, który po jego podaniu wyszedł sam na sam z Oliverem Baumannem. Zostało tylko pokonać golkipera Hoffenheim podcinką. A że wcześniej "Lewy" regularnie kaleczył Baumanna, i 12. bramka nie sprawiła mu jakichkolwiek problemów. Załatwił sprawę w stylu Tomasza Frankowskiego - podcinką.

Podkreślić trzeba jednak, że Baumann bronił bardzo dobrze. Jego łupem padło kilka dość groźnych strzałów. Gdyby nie on, Hoffenheim poniosłoby porażkę w zdecydowanie bardziej bolesnym wymiarze. Musimy również zaznaczyć sporą nieskuteczność lidera tabeli. Ofensywa Bayernu pudłowała często.

Bayern Monachium - TSG 1899 Hoffenheim 2:0 (1:0)
1:0 - Robert Lewandowski 32'
2:0 - Robert Lewandowski 64'

Składy:
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Holger Badstuber, David Alaba - Philipp Lahm, Xabi Alonso - Arjen Robben, Thomas Mueller (67' Arturo Vidal), Kingsley Coman (62' Thiago Alcantara), Douglas Costa (88' Juan Bernat) - Robert Lewandowski

TSG 1899 Hoffenheim: Oliver Baumann - Pavel Kaderabek, Ermin Bicakcić, Niklas Suele, Jin-Su Kim - Sebastian Rudy, Tobias Strobl - Jonathan Schmid (77' Kevin Volland), Jiloan Hamad (68' Nadeim Amiri), Eduardo Vargas - Andrej Kramarić (68' Steven Zuber)

Żółte kartki: Costa 28' (Bayern), Strobl 29' (Hoffenheim)

Sędziował: Jochen Drees (Muenster-Sarmsheim)

Widzów: 75000

Mateusz Karoń

[multitable table=622 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Gol Milika w meczu Roda - Ajax. Zobacz skrót!

{"id":"","title":""}

Komentarze (6)
Karol Szymczak
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Wreszcie Guardiola uwierzył w Roberta, że ma najlepszego napastnika świata. 
Piotr Olszewski
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy Blaszczykowski znowu nie gral? 
avatar
tomash148
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gdyby sędzia tak szybko nie zakończył meczu, to w 96 minucie Robert też by strzelił... 
JS2015
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Tak trzymaj Robert!!! aż w końcu będzie złota piłka, złoty but etc ...jak najwięcej ...niech się ockną ci którzy głosują ...i wciąż głosują na Mesiego lub Ronaldo....:) 
avatar
A. Boczek
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Brawo Robert!