Zagraniczne kluby baczniej przyglądają się Bartoszowi Kapustce już od kilkunastu miesięcy. Wiosną minionego roku młodego pomocnika Cracovii chciał pozyskać Standard Liege, ale Pasy od razu odrzuciły ofertę tego klubu. Możliwość sprowadzenia Kapustki sondowała wówczas też Atalanta Bergamo.
Dotrzymał słowa
Gdy na początku bieżącego sezonu kariera wychowanka Tarnovii nabrała rozpędu i z przytupem wszedł do reprezentacji Polski, jego nazwisko zaczęto wymieniać w kontekście przenosin do takich klubów, jak Inter Mediolan, Borussia Dortmund, AS Roma czy Fenerbahce Stambuł. To nazwy mogące zrobić większe wrażenie niż Standard, Atalanta czy 1.FC Koeln, który włączył się do polowania na pomocnika Cracovii, ale nie na Kapustce. Reprezentant Polski przy każdej możliwości zapewniał, że nie ma zamiaru opuszczać Krakowa przed końcem bieżącego sezonu i tym samym przed Euro 2016.
- Na razie nie podejmuję takiego tematu. W tej chwili chcę odgrywać coraz większą rolę w Cracovii. Czuję się się tu dobrze i jestem dumny z tego, że mogę grać w takiej Cracovii, która walczy o czołowe lokaty. Nie myślę o odejściu - mówił w listopadzie młody reprezentant Polski.
1 stycznia wydawało się, że Kapustka zmienił zdanie, gdy po Treningu Noworocznym stwierdził, że "nie dałby sobie uciąć ręki" za to, że zostanie w Cracovii, ale ostatecznie nie zdecydował się na opuszczenie Pasów. Wyjazd z Polski w przededniu Euro 2016 odradzali mu też trenerzy Jacek Zieliński i Adam Nawałka, a prezes Janusz Filipiak zapewnił, że latem Cracovia nie będzie mu czyniła problemów z odejściem do mocniejszej ligi.
- Bartek chce zostać w Cracovii i tu się rozwijać. Ma u nas dobre warunki do pracy, jest w centrum zainteresowania selekcjonera i kibiców. Każdy z naszych piłkarzy wie, że jeśli uda nam się dostać do pucharów, to ich wartość wzrośnie i ich szanse na lepszy kontrakt będą wyższe. Wtedy nie będziemy nikomu czynić problemów z odejściem. Wydaje mi się, że uda nam się utrzymać drużynę w tym kształcie, w którym jest, dopóki nie osiągniemy celu, czyli dopóki nie zajmiemy miejsca na podium - stwierdził w połowie stycznia prezes krakowskiego klubu.
W styczniu z Cracovią w sprawie Kapustki kontaktowały się wymienione wyżej kluby z Niemiec i Włoch, ale jedyną oficjalną ofertę kupna 20-latka złożył Galatasaray Stambuł. Mistrz Turcji zaproponował Pasom 3 mln euro plus zmienne, ale Cracovia z miejsca odrzuciła tę propozycję. Sam Kapustka też nie był w ogóle zainteresowany wyjazdem do ligi tureckiej. Wymarzonym kierunkiem dla 20-letniego pomocnika jest niemiecka Bundesliga.
Rekord na horyzoncie
Krakowski klub nie musi się spieszyć ze sprzedażą swojego gracza i decydować się na przyjęcie pierwszej w miarę intratnej propozycji. Umowa Kapustki z Cracovią jest ważna do końca sezonu 2017/2018, a krakowski klub nie potrzebuje na gwałt pieniędzy z transferu, by skleić budżet i może stawiać twarde warunki.
Niewykluczone zatem, że Kapustka zostanie jednym z najdroższych zawodników w historii Ekstraklasy. Na razie miano to nosi Adrian Mierzejewski, który latem 2011 roku przeniósł się z Polonii Warszawa do Trabzonsporu za 5,25 mln euro. Drugi na tej liście jest Robert Lewandowski, za którego rok wcześniej Borussia Dortmund zapłaciła Lechowi Poznań 4,75 mln euro, a na najniższym stopniu podium znajduje się sprzedany Arsenalowi przez Legię za 4,25 mln euro Łukasz Fabiański.