Premier League: Zwycięski jubileusz Manuela Pellegriniego

PAP
PAP

To nie był łatwy wieczór dla Manchesteru City. Drużyna świętującego setny mecz w Premier League Manuela Pellegriniego musiała się mocno napocić, aby sięgnąć po trzy punty w starciu z Sunderlandem.

Dzień po tym, jak klub z Etihad Stadium oficjalnie ogłosił, że po obecnym sezonie miejsce Manuela Pellegriniego zajmie Pep Guardiola wicemistrzowie Anglii udali się na teren przedostatniego w tabeli Sunderlandu. Według statystyk był to setny mecz chilijskiego szkoleniowca w angielskiej ekstraklasie. A więc jubileusz, który najlepiej uczcić zwycięstwem.

Z podobnego założenia wyszli zawodnicy Manchesteru. To właśnie oni w 16. minucie otworzyli wynik. Składna akcja całej drużyny, płaskie podanie z prawej strony trafiło prosto pod nogi Sergio Aguero, a ten bez najmniejszych problemów pokonał bezradnego Vito Mannone. Argentyńczyk jeszcze przed upływem pół godziny gry mógł mieć na swoim koncie dublet, lecz uderzona przez niego futbolówka poszybowała, po nodze jednego z obrońców, minimalnie nad poprzeczką!

Na tym etapie spotkania wydawało się, że Obywatele mają pełną kontrolę. Sunderland długo nie wiedział jak zabrać się do gry ofensywnej. Zmiana nieoczekiwanie przyszła pod koniec pierwszej połowy. Najpierw w 34. minucie doskonałą okazję zmarnował pozostawiony bez krycia w polu karnym Lamine Kone, a kilkadziesiąt sekund przed zejściem do szatni MC uratował Joe Hart. Anglik w jednej akcji popisał się dwiema fenomenalnymi interwencjami, zatrzymując kolejno strzał Jermaina Defoe i dobitkę Billy'ego Jonesa!

Obiecujący fragment w wykonaniu zespołu Sama Allardyce'a sprawił, że przyjezdni musieli się mocniej przyłożyć do swoich obowiązków, ponieważ ich przeciwnik ewidentnie uwierzył, że jeszcze nie wszystko stracone. Niestety ambitna postawa Czarnych Kotów była niewystarczająca.

Manchester City nauczony doświadczeniem z pierwszej części utrudnił gospodarzom swobodne dochodzenie do sytuacji. Gra w drugiej połowie często była szarpana, a utrzymujący korzystny rezultat goście tylko raz na jakiś czas ruszali z kontratakiem.

Mimo to wiele mogło się zmienić w ostatnich minutach, kiedy Sunderland nie miał już nic do stracenia. Na przeszkodzie stawali jednak świetnie dysponowany Hart, fatalnie pudłujący John O'Shea czy wybijający futbolówkę sprzed samej linii bramkowej Nicolas Otamendi. Ostatecznie komplet punktów pojechał do Manchesteru, który w związku ze zwycięstwem Leicester City nadal traci trzy punkty do pierwszej lokaty.

Sunderland AFC - Manchester City 0:1 (0:1)
0:1 - Sergio Aguero 16'

Składy:

Sunderland: Vito Mannone - Billy Jones, Lamine Kone, John O'Shea, Jan Kirchhoff - Patrick van Aanholt, Jeremain Lens (46' Wahbi Khazri), Lee Cattermole (75' Adam Johnson), Yann M'Vila - Jermain Defoe, Fabio Borini (83' Dame N'Doye).

Manchester City: Joe Hart - Bacary Sagna, Nicolas Otamendi, Martin Demichelis, Gael Clichy - Fernandinho, Yaya Toure (79' Aleksandar Kolarov), Jesus Navas (76' Raheem Sterling), Kelechi Iheanacho (46' Fernando), David Silva - Sergio Aguero.

Żółte kartki: Billy Jones (Sunderland) oraz Nicolas Otamendi, Sergio Aguero, Fernandinho, Bacary Sagna (Manchester City).

Sędzia: Stuart Attwell.

Gianni Infantino: ludzie piłki wiedzą, że można mi ufać

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)