Śląsk Wrocław w ostatnim meczu sparingowym przed wznowieniem sezonu Ekstraklasy pokonał 2:1 I-ligowy zespół Chrobrego Głogów. - Niektórzy potwierdzili swoje aspiracje do gry na określonych pozycjach, niektórzy wypadli gorzej. Zrealizowaliśmy częściowo pewne założenia - chcieliśmy grać skrzydłami jedną i drugą stroną. Po przerwie nie wyglądało to najgorzej. Do przerwy za dużo strat indywidualnych, gra była trochę szarpana. Straciliśmy gola po nieporozumieniu bramkarza, który powiedział "skacz" zamiast "moja". Lasza Dwali schował głowę, bo myślał, że będzie piłka bramkarza - mówił po tym spotkaniu Romuald Szukiełowicz.
W drużynie WKS-u na boisku pojawił się Igor Tyszczenko, który jest testowany przez wrocławian. - Co do tego piłkarza, są jakieś drobne niedomówienia. Mam nadzieję, że będzie naszym zawodnikiem. To dobry obrońca, który może występować przynajmniej na dwóch pozycjach - komentował szkoleniowiec.
Wrocławianie do wznowienia rozgrywek Ekstraklasy przygotowywali się na dwóch obozach - w Zakopanem i Trzebnicy. - Jestem zadowolony z tego, co zrobiliśmy. Mieliśmy warunki takie, jakie chciałem. W Zakopanem było doskonale, łącznie z boiskiem. W Trzebnicy płyta trawiasta, siłownia, odnowa biologiczna i spokój - wszystko mieliśmy. Ustawialiśmy sobie treningi tak, jak chcieliśmy, robiliśmy to, co mieliśmy zaplanowane. Nic nam nie przeszkadzało - wyjaśniał Szukiełowicz.
- Przeżyliśmy okres bez kontuzji, wszyscy są gotowi do grania. To też jest duży plus. Dwa zgrupowania były zrobione w takich warunkach, w jakich będziemy grali. We Wrocławiu możemy trenować w każdej chwili, mamy dobrą płytę. Uważam, że to są korzyści - dodał.
Śląsk w ligowej tabeli na tę chwilę jest trzeci, ale od końca. Wiosną zespół dwukrotnych mistrzów Polski będzie musiał więc stoczyć walkę o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. - Wiem i wierzę w to, że ten zespół przed nikim na kolana nie padnie. Będą się bili i walczyli po 90 minut.
Zobacz wideo:
Pellegrini: Leicester do końca będzie walczyć o mistrzostwo
{"id":"","title":""}