Premier League: Boruc w minutę wpuścił dwa gole. Arsenal znów walczy o mistrzostwo

Arsenal przerwał złą serię i w niedzielnym meczu Premier League wygrał z Bournemouth 2:0. Oba gole padły w odstępie zaledwie minuty.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Artur Boruc, Bournemouth PAP / John Walton/PA / Artur Boruc, Bournemouth

Arsenal nie miał wyjścia i musiał pokonać AFC Bournemouth. Przed tym meczem zajmował dopiero czwarte miejsce i w trzech kolejnych spotkaniach nie potrafił zdobyć choćby bramki w Premier League.

Między słupkami beniaminka pojawił się Artur Boruc, ale pierwszy celny strzał rywali trafił do jego siatki. W 23. minucie Aaron Ramsey dostrzegł w polu karnym Oliviera Giroud i dograł mu piłkę na nos. Francuz zdecydował się odegrać ją do nieobstawionego na ósmym metrze Mesuta Oezila. Reprezentant Niemiec swoją słabszą - prawą - nogą uderzył pod poprzeczkę. Polski bramkarz był bez szans, a dla Oezila był to pierwszy gol od 28 grudnia. Wówczas pokonał... Artura Boruca.

60 sekund później Kanonierzy zadali drugi cios. Znów swój udział miał walijski pomocnik Aaron Ramsey. Tym razem zauważył Alexa Oxlade'a-Chamberlaina, który wbiegł w pole karne i dograł mu w tempo. Reprezentant Anglii płaskim strzałem zaskoczył bezradnego polskiego golkipera. Dla 22-latka był to pierwszy gol w Premier League od blisko 1,5 roku.

Bournemouth odpowiedziało 180 sekund później. Nieco miejsca na linii pola karnego znalazł Harry Arter i oddał groźny strzał, a piłka zmierzała pod poprzeczkę Arsenalu. Na posterunku był jednak Petr Cech i sparował ją na korner. To była najgroźniejsza sytuacja stworzona przez Bournemouth w pierwszej połowie.

Po zmianie stron ekipa prowadzona przez Arsene'a Wengera nie podkręcała tempa - szanowała piłkę i nie atakowała większą ilością zawodników.

Dopiero w 55. minucie Artur Boruc obronił pierwszy strzał w meczu. Próbował zaskoczyć go Alexis Sanchez, ale Polak wybił futbolówkę na korner, po którym lekko głową uderzył Giroud.

Kolejne fragmenty spotkania nie były ciekawe. Londyńczycy nie szarżowali i preferowali pozycyjny atak od szybkich kontr. W efekcie tworzyli niewielkie zagrożenie pod bramką przeciwnika.

Ostatecznie Arsenal wygrał 2:0 - tak jak 28 grudnia na Emirates Stadium. Awansował na trzecie miejsce i zrównał się ilością punktów z Tottenhamem Hotspur. Koguty mają jednak lepszy bilans bramkowy. Dla Kanonierów było to pierwsze ligowe zwycięstwo od 2 stycznia.

Bournemouth - Arsenal 0:2 (0:2)
0:1 - Mesut Oezil 23'
0:2 - Alex Oxlade-Chamberlain 24'

Składy:

Bournemouth: Artur Boruc - Adam Smith, Simon Francis, Steve Cook, Charlie Daniels, Andrew Surman, Matt Ritchie (66' Junior Stanislas), Dan Gosling (65' Joshua King), Harry Arter, Marc Pugh, Benik Afobe (77' Lewis Grabban).

Arsenal: Petr Cech - Hector Bellerin, Gabriel Paulista, Laurent Koscielny, Nacho Monreal, Mathieu Flamini, Aaron Ramsey, Alex Oxlade-Chamberlain (67' Francis Coquelin), Mesut Oezil, Alexis Sanchez (82' Kieran Gibbs), Olivier Giroud (90+3' Theo Walcott).

Żółte kartki: Mathieu Flamini (Arsenal).

Sędzia: Kevin Friend.

Zobacz wideo: Bartosz Kapustka: Galatasaray? Na razie mówię "nie"
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×