Bartosz Bosacki: Lech chwali się akademią, a sprowadza obcokrajowców

Duńczyk, Czarnogórzec i Hiszpan - to zimowe wzmocnienia Lecha. Bartoszowi Bosackiemu nie do końca podoba się polityka sprowadzania obcokrajowców, wolałby widzieć w klubie Polaków, a najchętniej wychowanków.

- Transfery Nickiego Bille Nielsena, Vladimira Volkova i Sisiego to efekt filozofii, którą klub realizuje od jakiegoś czasu. Prezes Rutkowski uważa, że skuteczność wcześniejszych ruchów to 75 procent, co stawiałoby Lecha w europejskiej czołówce. Nie chcę na razie oceniać nowych twarzy, bo nie widzieliśmy ich jeszcze w meczach. Życzyłbym sobie jednak, by w Kolejorzu było więcej Polaków, chłopaków z Poznania, a przede wszystkim zawodników z akademii, którą przecież wszyscy w klubie bardzo się chwalą - powiedział WP SportoweFakty Bartosz Bosacki.

Za strzelanie goli dla Lecha ma wiosną odpowiadać Nicki Bille Nielsen. Wszystko wskazuje na to, że Duńczyk - ze swoim bogatym CV i sporą ekspresją - nie będzie miał problemów z aklimatyzacją i raczej nie powtórzy się przypadek Denisa Thomalli, który nie wytrzymał ciśnienia.

- Nie znam tego zawodnika, więc nie chcę wyciągać wniosków na temat jego zachowania czy gry. Niech pokaże swoją przydatność na boisku. Jeśli będzie zdobywał bramki, to łatwiej będzie o zbudowanie atmosfery i pozytywnych emocji. Mam nadzieję, że ci, którzy ściągali Nielsena do Lecha, wybrali właściwie - dodał były obrońca klubu ze stolicy Wielkopolski.

Kto będzie najgroźniejszym rywalem Kolejorza - tradycyjnie Legia Warszawa, czy jednak Piast Gliwice, który przezimował na pozycji lidera? - Uważam, że gliwiczanie mogą się utrzymać w walce o tytuł do samego końca. Patrzę jak ten zespół jest budowany i wydaje mi się, że taki scenariusz jest jak najbardziej realny. Zresztą drużyny, które gonią Piasta, przegrały już tak wiele spotkań, że nikogo nie wolno im lekceważyć - uważa Bosacki.

Wydarzeniem zimowego okienka transferowego były bez wątpienia przenosiny Kaspra Hamalainena z Lecha do Legii. Czy w nowym klubie Fin również będzie gwiazdą? - Nie mam wątpliwości, że tak. Od samego początku jego pobytu w Poznaniu robił na mnie bardzo dobre wrażenie. Później trener Mariusz Rumak zabrał mu trochę wolności na boisku i Hamalainen nie do końca mógł czuć przyjemność z gry, zwłaszcza że on bardzo lubi robić rzeczy niekonwencjonalne. Ostatnio jednak znów udowodnił, że stać go na wiele. Rozmawiałem z ludźmi z Legii i oni uważają, że Hamalainen zdążył się już wkomponować do drużyny - zakończył.

Zobacz wideo: Wiceprezes Lecha: Mistrzowska jedenastka się sypie? Raczej rozwija!

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: