Wicemistrz Polski pozyskał zimą Ariela Borysiuka, Kaspra Hamalainena, Adama Hlouska, Artura Jędrzejczyka oraz Jarosława Niezgodę. Do Kolejorza trafili natomiast Sisi, Nicki Bille Nielsen i Vladimir Volkov. Na początku okienka większy rozmach miała Legia, później jednak poznaniacy sporo nadrobili.
- Nie mogę oceniać transferów Legii, bo nie byłem obecny na jej treningach ani sparingach. Z jej nowych piłkarzy dobrze znam tylko Kaspra Hamalainena. Pytanie czy on się wkomponuje do tego zespołu. Odpowiedź poznamy dopiero latem - podobnie jak w przypadku naszych transferów - powiedział Piotr Rutkowski.
Wiceprezes Kolejorza podkreślił też, że zajmowanie się tylko Legią byłoby nierozważne. - Nie można mówić o wyścigu z jednym klubem, bo to Piast jest dziś liderem i uważam, że będzie się liczył w walce o tytuł do samego końca. Na razie wytrzymuje presję, pokazał, że zasługuje na 1. miejsce i chyba zaczyna sobie uświadamiać jak wiele ma do stracenia. Wiosną sytuacja gliwiczan będzie już nieco inna niż dotąd, bo wyczuli swoją szansę i doskonale wiedzą, że przestają być tylko rewelacją ligi, wobec której nikt nie ma żadnych oczekiwań.
Te na pewno będą duże w stosunku do Lecha. - To będzie atrakcyjniejsza runda niż jesienna, bo nie będziemy już musieli rotować składem. Gramy o pełną pulę, rośnie stawka i tak jak każdy, chcemy finiszować bardzo wysoko - zaznaczył Rutkowski.
Tej zimy nowe twarze w Kolejorzu to wyłącznie obcokrajowcy. Czy włodarze z Poznania nie woleliby sprowadzić Polaków? - Oczywiście, że byśmy chcieli, bo takich zawodników łatwiej się wprowadza. Jednak pod tym względem zbyt wiele w naszym zespole się zimą nie zmieniło. Poza Maciejem Gostomskim inni piłkarze, którzy odeszli też byli obcokrajowcami. Balans został więc zachowany - zakończył Rutkowski.
Zobacz wideo: Wiceprezes Lecha: Mistrzowska jedenastka się sypie? Raczej rozwija!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.