Podopieczni Jurija Szatałowa początkowo skupili się na konsekwentnej grze w defensywie i rozbijali ataki przeciwnika. Kilka razy poważnie zagrozili też Piastowi, ale świetnie interweniował Jakub Szmatuła. - W poprzedniej rundzie przegraliśmy 0:3 i tak naprawdę mogło skończyć się jeszcze wyżej. Teraz mieliśmy trochę więcej sytuacji od Piasta. Piłka nie wpadła do bramki, więc musimy cieszyć się z jednego punktu u siebie - ocenia Grzegorz Piesio.
Górnik Łęczna był bliższy zwycięstwa w sobotnie popołudnie. Mimo wszystko pierwszy w sezonie remis przed własną publicznością łęcznianie przyjęli ze spokojem. - Szanujemy ten punkt. Musimy punktować, żeby być w pierwszej ósemce. Nawet remis u siebie to jest dobry wynik - przekonuje 27-latek.
Nieco słabiej niż zazwyczaj zaprezentowali się skrzydłowi w łęczyńskiej ekipie, co wpłynęło na obraz gry. Piesio był praktycznie niewidoczny, a Grzegorz Bonin zmarnował dwie dobre sytuacje podbramkowe. - W moim przypadku, to bardzo słabo zagrałem ten mecz. Wydaje mi się, że Grzesiek miał dobre sytuacje, fajnie się pokazywał. To jednak dopiero pierwszy mecz w nowej rundzie - analizuje Piesio.
Pierwszy mecz po przerwie zimowej to zawsze spora niewiadoma. Tym bardziej, że gra toczyła się na grząskim boisku. Kibice mogli więc czuć niedosyt, gdyż nie obejrzeli zbyt wielu efektownych akcji. - Boisko było ciężkie i weszło w nogi - nie ukrywa Piesio.
Zobacz wideo: Jacek Zieliński: Brakowało nam skuteczności. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.