Anglicy są ponoć gotowi zapłacić za Drągowskiego 5 milionów euro.
- Gra w lidze angielskiej to jedno z moich marzeń. Chciałbym tam trafić w przyszłości. Słyszałem o zainteresowaniu Bournemouth. Z tego co wiem, żadna oficjalna oferta do Jagiellonii jeszcze nie wpłynęła. Podchodzę do wszystkiego spokojnie. "Grałem" już w wielu drużynach. Rozumiem, że media muszą mieć o czym pisać - komentuje Drągowski.
W drużynie z Premier League pierwszym bramkarzem jest Artur Boruc.
- Nie uważam się za mega bramkarza, mam jeszcze sporo do poprawy. Boruc to bardzo doświadczony i charyzmatyczny piłkarz. Jeden z moich ulubionych. Takich, których lubię podpatrywać. Fajnie byłoby przyjrzeć się mu z bliska i nauczyć się kilku rzeczy - opowiada gracz Jagiellonii.
Zawodnik liczy się z faktem, że w przypadku transferu do AFC Bournemouth nie grałby od razu w pierwszym składzie.
- Raczej ciężko miałbym w tym zespole z regularnym graniem. Wiadomo jednak, że kiedyś musi nastąpić zmiana klubu. Kiedy? Tego nie wiem. Każdy chce się rozwijać. Na pewno chciałbym spróbować czegoś innego - uzupełnia młodzieżowy reprezentant Polski.
18-latek debiutował w ekstraklasie dwa sezony temu. W najwyższej lidze w kraju rozegrał 50 meczów. Jego agentem jest Mariusz Kulesza, kuzyn prezesa Jagiellonii. Doradza mu również ojciec, Dariusz.
- Ciężko powiedzieć, co stanie się latem. Muszę jeszcze trochę popracować żeby grać w lepszym klubie. Teraz o wyjeździe nie myślę. Jak dojdzie do konkretów, to usiądę z tatą przy stole i powie mi: "synu, jest tak i tak. Działamy." Na razie taka rozmowa się nie odbyła. Piłka w domu schodzi na dalszy plan. W końcu ileż można rozmawiać o futbolu? - puszcza oko piłkarz.
Kontrakt Drągowskiego z Jagiellonią obowiązuje do końca czerwca 2019 roku.
Informację o możliwym wyjeździe piłkarza do angielskiego klubu jako pierwszy podał "Przegląd Sportowy".
Zobacz wideo: Arkadiusz Milik wróci do Polski?
Źródło: WP SportoweFakty