Piast, Cracovia, Pogoń i Lech - to lista czołowych drużyn Ekstraklasy, które potknęły się w 23. kolejce. Legia Warszawa w przypadku zwycięstwa w Lubinie mogła być więc największym wygranym weekendu.
Piłkarze Stanisława Czerczesowa od razu ruszyli na rywala. W 2. minucie duet Nemanja Nikolić - Aleksandar Prijović rozklepał lubińską defensywę i Szwajcar znalazł się w idealnej sytuacji, lecz jego mocny strzał nogami odbił Martin Polacek. Chwilę później bramkarz gospodarzy był już bezradny. Adam Hlousek wysoko kopnął piłkę, głową zgrał ją Michał Kucharczyk, a Prijović stanął sam przed bramkarzem i tę sytuację już wykorzystał.
Mimo prowadzenia Legia nie zamierzała zwalniać tempa, ale KGHM Zagłębie Lubin nie pozostawało dłużne. W 15. minucie świetnie z prawego skrzydła dośrodkował Filip Starzyński. Akcję na dalszym słupku zamykał Arkadiusz Woźniak, ale główkował metr obok bramki. Chwilę wcześniej gospodarze domagali się rzutu karnego za zagranie ręką - arbiter nakazał grać dalej.
Piłkarze beniaminka Ekstraklasy po pierwszym kwadransie wyraźnie nabrali wiatru w żagle. W kolejnych minutach bardzo aktywny był napastnik Miedziowych Krzysztof Piątek, a z dystansu groźnie strzelał Łukasz Janoszka.
Na składne akcje Zagłębia wicemistrzowie Polski odpowiedzieli dopiero w 37. minucie. Po znakomitym dośrodkowaniu Artura Jędrzejczyka Nikolić wyrósł jak spod ziemi i w polu karnym oddał groźny strzał głową. Polacek stanął jednak na wysokości zadania. Tak jak jednak na początku meczu, tak i teraz - chwilę po świetnej okazji drużyna ze stolicy wypracowała sobie kolejną, którą zamieniła już na gola. Po podaniu Nikolicia bramkę strzelił Michał Kucharczyk. Piłka odbiła się od nóg bramkarza i wpadła w prawy górny róg.
Zagłębie nie zamierzało się jednak poddawać i w 50. minucie zdobyło kontaktowego gola. Starzyński poszukał podaniem Krzysztofa Piątka. Ten miał obok siebie Michała Pazdana, ale zdołał oddać strzał, po którym piłka wpadła do siatki tuż przy słupku.
W kolejnych minutach w Lubinie nie brakowało emocji. Swoje sytuacje mieli bowiem i jedni, i drudzy. Zarówno Legii, jak i Zagłębiu brakowało wykończenia akcji lub ostatniego, decydującego podania. Tak było w 74. minucie, kiedy po podaniu Dorde Cotry atakowany przez Pazdana Arkadiusz Woźniak uderzył piętą... tuż obok słupka.
Do końca meczu więcej bramek w Lubinie już jednak nie padło. Legia Warszawa wygrała 2:1, ale musiała się sporo namęczyć, aby wywalczyć trzy punkty. Zagłębie pokazało, że w tym roku będzie groźne dla wielu drużyn. To było dobre, emocjonujące spotkanie. Oby takich jak najwięcej w Ekstraklasie.
KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1:2 (0:2)
0:1 - Aleksandar Prijović 2'
0:2 - Michał Kucharczyk 38'
1:2 - Krzysztof Piątek 50'
Składy:
KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Damian Zbozień, Maciej Dąbrowski, Dorde Cotra, Adrian Rakowski, Filip Starzyński (70' Krzysztof Janus), Jarosław Kubicki, Łukasz Janoszka (60' Luis Carlos), Arkadiusz Woźniak (84' Eryk Sobków), Krzysztof Piątek.
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek, Tomasz Jodłowiec, Stojan Vranjes (31' Ariel Borysiuk), Guilherme (58' Ondrej Duda), Michał Kucharczyk, Aleksandar Prijović, Nemanja Nikolić (75' Kasper Hamalainen).
Żółte kartki: Michał Kucharczyk, Guilherme (Legia) oraz Damian Zbozień, Luis Carlos, Dorde Cotra (KGHM Zagłębie).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 8858.
Zobacz wideo: Mateusz Możdzeń: liczę, że wygrana z Lechem pomoże nam się przełamać
Źródło: TVP S.A.