Gazeta dodaje, że udało się jej potwierdzić, że obrońca reprezentacji Polski był blisko transferu do Bayernu. To było trzy dni przed zamknięciem okna. Niemcy awaryjnie szukali środkowego obrońcy, po tym jak urazu doznał Jerome Boateng. Ostatecznie zamiast Kamila Glika sięgnęli po Serdara Tasciego ze Spartaka Moskwa.
A Polak, wierny kibic Bayernu, na przenosiny do swojej ulubionej drużyny musi jeszcze poczekać.
Temat jego gry w Monachium nie jest nowy. Latem pisały o nim włoskie media. Choćby turyńska gazeta "Tuttosport". "Polski agent Glika, Jarosław Kołakowski prowadzi negocjacje z Bayernem. Niemcy są gotowi zapłacić za 27-latka około 15 mln euro" - podawał wówczas dziennik.
Kapitan Torino FC był wówczas w trakcie negocjacji warunków nowej umowy. Podpisał ją ostatecznie dopiero w grudniu. Kontrakt z włoskim klubem obowiązuje do 30 czerwca 2020 roku.
Zobacz wideo: Sławomir Wojciechowski o "Lewym": To najlepszy napastnik na świecie