Show w Łęcznej, Górnik wygrał z Koroną. Kuba Rozpruwacz!

PAP / PAP/Wojciech Pacewicz
PAP / PAP/Wojciech Pacewicz

Jakub Świerczok być może rozegrał najlepszy mecz w życiu. A już na pewno najlepszy od powrotu do Polski. Napastnik Górnika Łęczna strzelił hat-tricka, a Górnik Łęczna wygrał z Koroną Kielce 3:2.

Tylko w pierwszej połowie Jakub Świerczok trafił w słupek, w poprzeczkę, strzelił dwa gole z rzutów karnych. Piłkarz w pewnym momencie zapomniany, targany kontuzjami, teraz z Łęcznej z "dychą" na plecach, grał świetnie - jak chyba nigdy wcześniej od momentu powrotu do Polski. A po przerwie skompletował hat-tricka! - Wiem, że w końcu odżyję - mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", gdy rok temu wracał do kraju. Oto najlepszy tego dowód.

Po dwudziestu szalonych minutach to jednak goście prowadzili 2:1 i już wiadomo było, że kolejny mecz z udziałem Korony Kielce będzie piłkarskim show! Sobotnią rozrywkę rozpoczął Bartłomiej Pawłowski, który w 7. minucie, po zagraniu Łukasza Sierpiny z prawej strony doskonale przyjął piłkę, obrócił się z nią i celnie uderzył tuż przy słupku. Dziesięć minut później goście prowadzili jeszcze wyżej, ale na to nie zasługiwali. Ale po kolei. W 17. minucie fatalny błąd popełnił Dziugas Bartkus, który wyszedł niemal na linię pola karnego. Nabil Aankour dograł do Airama Cabrery, a ten musiał już tylko trafić do pustej bramki.

I trafił. Hiszpan ma kapitalny start sezonu. W meczu z Pogonią Szczecin miał gola i asystę, z Lechią Gdańsk wbił hat-tricka. Teraz znowu strzelił gola. Do Korony trafił z Cadiz FC, do tej pory grywał tylko w niższych hiszpańskich ligach. Wyjechał z kraju, bo potrzebował nowych wyzwań.

Trzy minuty później gospodarze złapali kontakt. Jakub Świerczok został w polu karnym sfaulowany przez Bartłomieja Pawłowskiego, sam podszedł do piłki i nie dał żadnych szans Zbigniewowi Małkowskiemu. To był jak najbardziej zasłużony gol najlepszego do tej pory piłkarza meczu. Bo Korona co prawda prowadziła, ale to Górnik szalał na boisku. A konkretnie, właśnie Świerczok. 23-letni napastnik już w 2. minucie uderzył w słupek. W 10. minucie z kolei huknął z około 25 metrów, piłka odbiła się tym razem od poprzeczki. Potem wywalczył karnego, a w 40. minucie strzelił drugiego gola. I znowu z rzutu karnego, po tym jak w polu karnym faulowany był Grzegorz Piesio. Świerczok miał tego dnia w sobie tyle luzu, że pozwolił sobie na uderzenie w stylu Antonina Panenki.

Jakub Świerczok to piłkarz, który w pewnym momencie znalazł się na zakręcie kariery. Nękały go kontuzje, w niemieckim Kaiserslautern ostatecznie okazał się niechciany. Rękę podał mu Zawisza Bydgoszcz, tam się powoli odbudował. W Łęcznej do tej pory było różnie. Sobotni mecz był bez wątpienia jednym z najlepszych od czasu powrotu do Polski.

A sam mecz w pierwszej połowie na pewno jednym z lepszych w sezonie. Z tymi spotkaniami granymi o 15:30 to zawsze jest różnie. Pora obiadowa, mecze do tak zwanego kotleta. Tym razem nie szło nic przełknąć i wbić nos w talerz. Tyle w Łęcznej się działo.

Dynamicznie było też od razu po przerwie. Zaatakował Górnik, podrażniony tym remisem. Grał bowiem lepiej, atakował częściej, a tym momencie tylko dzielił się punktami z Koroną. Drużyną, której mecze w tym sezonie aż chce się oglądać. Spotkanie z Pogonią - pięć goli (porażka 2:3), mecz z Lechią Gdańsk - sześć goli (wygrana 4:2), teraz też grad goli. Świetni w ofensywie, dziurawi w defensywie - oto kielecki przepis na piłkarską rozrywkę.

W 66. minucie znowu błysnął Świerczok, ale piłkę po jego mocnym uderzeniu odbił bramkarz Korony Kielce. Dwie minuty później snajper Górnika miał już skompletowanego hat-tricka. Grzegorz Bonin zagrał z lewej strony na krótki słupek, Świerczok przystawił głowę i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Górnik już go nie oddał, a jego 23-letni napastnik ostatecznie podwoił swój bramkowy dorobek. W sobotę był jak Kuba Rozpruwacz. Bez litości.

Górnik Łęczna - Korona Kielce 3:2 (2:2)

0:1 - Bartłomiej Pawłowski 8'
0:2 - Airam Lopez Cabrera 17'
1:2 - Jakub Świerczok 20' k. 
2:2 - Jakub Świerczok 40' k.
3:2 - Jakub Świerczok 69

Żółte kartki: Mierzejewski - Sylwestrzak, Dejmek, Wierchowcow, Trafford

Górnik Łęczna: Dziugas Bartkus - Łukasz Mierzejewski, Radosław Pruchnik, Tomislav Bozić, Damian Jakubik - Krzysztof Danielewicz (75' Łukasz Tymiński), Łukasz Bogusławski, Grzegorz Bonin (89' Marcos Barreno), Przemysław Pitry, Grzegorz Piesio - Jakub Świerczok (90' Bartosz Śpiączka)

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Kamil Sylwestrzak, Dmitrij Wierchowcow, Radek Dejmek, Bartosz Rymaniak (46' Charlie Trafford) - Bartłomiej Pawłowski, Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs, Nabil Aankour (83' Tomasz Zając), Łukasz Sierpina - Airam Lopez Cabrera

Sędzia: Daniel Stefański

Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: wybór Infantino to fajna decyzja dla Polski

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (6)
mik1984
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajny artykul, mecz naprawde dobry, tylko asystę przy trzecim golu zaliczył ten drugi Grzegorz: Piesio, a nie Bonin. 
avatar
tomexs
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystkie te Górniki czy inne Korony mogą Wielkiej Legii buty pastować ! 
DexterCK
27.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Brosz to nie jest przypadek! Radzę wziąć chłopaków na męską rozmowę bo tak tracić punktów NIE MOŻNA! Albo weźcie jakiegoś psychologa, może oni mają syndrom pierwszych 20 minut? Dają radę Czytaj całość
avatar
jerrypl
27.02.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Cudowny mecz. Przede wszystkim ze strony Górnika. Świerczok to większy talent od Milika, pytanie tylko czy zdrowie i głowa pozwoli mu na zrobienie kariery? To co dzisiaj grał było niebywałe w k Czytaj całość