- Bardzo dobrze, że tak szybko mamy kolejny mecz. Wiadomo, że daliśmy dużą plamę w Łęcznej, może być szybka rehabilitacja i miejmy nadzieję, że tak to się właśnie zakończy - mówi przed wtorkowym spotkaniem z Wisłą Kraków Łukasz Sierpina.
Zespół Marcina Brosza po raz drugi po zimowej przerwie doznał porażki, mimo że prowadził 2:0. - Gdzieś tam w głowie siedzi, że wygrywając 2:0 przegrywamy 2:3, natomiast musimy to jak najszybciej wyrzucić i być gotowi na następne spotkanie. Z Lechią strzeliliśmy więcej niż straciliśmy i tak samo będziemy chcieli zagrać z Wisłą.
Konfrontacje z Białą Gwiazdą od lat są uznawane w stolicy województwa świętokrzyskiego jako najważniejsze, w których piłkarze mają obowiązek walczyć o każdą piłkę. - Nie będzie to łatwy pojedynek, ale wiemy, że dla naszych kibiców jest to najważniejszy mecz w lidze i będziemy starali się zrobić wszystko, żeby ten mecz wygrać.
Plany mogą pokrzyżować niespotykane wcześniej problemy z postawą formacji obronnej. Korona w trzech tegorocznych spotkaniach straciła aż 8 goli. - Strzelamy dużo bramek, ale też tracimy. Musimy być bardziej skupieni - stwierdził Sierpina.
Niestety, mimo intensywnych zabiegów stan murawy Kolporter Areny w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Sytuację na dodatek pogarsza padający od kilku dni deszcz i śnieg. 27-letni pomocnik uważa jednak, że nie ma powodów do dramatyzowania. - Nie ma co na to patrzeć, murawa będzie taka sama dla dwóch zespołów i mam nadzieję, że po końcowym gwizdku to my będziemy się cieszyć.
Zobacz wideo: "Paranoja", "brak powagi", "krzywda" - ostre komentarze po zwolnieniu Pawłowskiego