Gdy tylko spojrzy się w tabelę Ekstraklasy gołym okiem widać, kto przed derbowym spotkaniem ma nóż przy gardle. Śląsk Wrocław, który co prawda ma jedno spotkanie zaległe, jest trzeci, ale od końca. Beniaminek, KGHM Zagłębie Lubin, zajmuje wysokie szóste miejsce.
O takiej pozycji wrocławianie marzą. Miejsce w czołowej ósemce to był ich cel. Wszystko wskazuje jednak na to, że piłkarze prowadzeni przez Romualda Szukiełowicza po podziale Ekstraklasy na dwie grupy znajdą się w tej spadkowej, gdzie ani przez chwilę nie będą się rozluźnić. Zagłębie w tym sezonie prezentuje się natomiast przyzwoicie, a w ostatnich meczach już w ogóle bardzo dobrze. Podopieczni Piotra Stokowca w poprzednich dwóch spotkaniach pokonali drużyny z aspiracjami - Cracovię oraz Lechię Gdańsk.
- Wiemy, w jakim miejscu jesteśmy i na pewno tego meczu nie odpuścimy. Wiemy jakie to spotkanie dla całego Lubina, dla kibiców i też dla nas. Zwycięstwo może nam bardzo dużo dać. Jedziemy po pełną pulę - zapowiada przed starciem ze Śląskiem obrońca Zagłębia, Maciej Dąbrowski.
W Lubinie mają powody do optymizmu. Nie dość, że Zagłębie regularnie punktuje, to jeszcze doczekało się piłkarza, którego w składzie chciałaby mieć większość trenerów w lidze. To Filip Starzyński. "Figo" wrócił do Polski po nieudanym pobycie w Belgii i w czterech meczach strzelił dwa gole i dorzucił do tego dwie asysty. - Pokazał się w rundzie wiosennej rewelacyjnie. Miał udział przy wszystkich bramkach Zagłębia. Jest to zawodnik w tej chwili bardzo ważny dla tej drużyny - mówi o nim z uznaniem Szukiełowicz.
On sam chciałby, aby takie statystyki osiągała jego "dziesiątką" - Japończyk Ryota Morioka. Po kilku meczach śmiało można stwierdzić, że to zawodnik obdarzony ogromnymi umiejętnościami, lecz czasami problem ze zrozumieniem jego boiskowych intencji mają sami zawodnicy WKS-u.
Piotr Stokowiec przed sobotnim spotkaniem może być spokojny. Do dyspozycji będzie miał wszystkich zawodników poza Janem Vlasko, który zimą wypadł mu na całą rundę. O takim komforcie nie może mówić Romuald Szukiełowicz. Jego zespół będzie musiał radzić sobie bez swojego kapitana, Piotra Celebana. Nie zagra także Marcel Gecov. Do kadry, po wymuszonej absencji również z powodu kartek wracają jednak Tomasz Hołota i Mariusz Pawelec. Ponadto Adamowi Kokoszce zakończyła się kara, nałożona mu za faul w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (21. kolejka).
Derbowe mecze mają wyjątkowe znaczenie. Nie inaczej będzie i tym razem. Na wrocławskim stadionie na pewno pojawi się zdecydowanie więcej kibiców niż zazwyczaj, inna będzie także oprawa tego meczu. - Wiadomo, że takie spotkania stanowią pewien "smaczek". Przekazujemy to zawodnikom, którzy niedawno do nas przyszli. Powinni mieć świadomość, że to swego rodzaju wojna. Cały Wrocław tym żyje. Wszyscy kibice, których spotykamy, już od dłuższego czasu mówią o derbach. Waga tego spotkania sprawia, że nie musimy się dodatkowo mobilizować - podkreśla Krzysztof Ostrowski. I trudno się z nim nie zgodzić.
W pierwszym meczu tych dwóch drużyn w tym sezonie, 4 października, KGHM Zagłębie zremisowało w Lubinie ze Śląskiem Wrocław 1:1. Gole strzelili Michal Papadopulos i Flavio Paixao. Jak będzie teraz?
Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin
/ sob. 05.03.2016 godz. 18.00
Przewidywane składy:
Śląsk Wrocław: Pawełek - Ostrowski, Kokoszka, Dwali, Dudu Paraiba - Hateley, Hołota - Pich, Morioka, Gosztonyi - Biliński.
KGHM Zagłębie Lubin: Polacek - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra - Kubicki, Łukasz Piątek - Janus, Starzyński, Janoszka - Krzysztof Piątek.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Zamów relację z meczu Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin
Wyślij SMS o treści PILKA.ZAGLEBIE na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin
Wyślij SMS o treści PILKA.ZAGLEBIE na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
#dziejesiewsporcie: zamieszki na meczu w Grecji