Lech Poznań został obecnie z trzema zdrowymi bocznymi pomocnikami. Są to Gergo Lovrencsics, Sisi oraz Kamil Jóźwiak. Dwaj pierwsi nie zachwycają formą, a ostatni ma niecałe 18 lat i choć wprowadził się obiecująco, to wątpliwe, że jest gotowy, aby wziąć na siebie taką odpowiedzialność, jaką miał Szymon Pawłowski.
- Mam trzech skrzydłowych i dwóch z nich muszę wystawić. Alternatywą jest jeszcze Darko Jevtić i Maciej Gajos. Musimy się zastanowić i dobierać zawodników pod danego rywala - mówi Jan Urban.
Z Cracovią zapewne w pierwszym składzie wyjdą Lovrencsics i Sisi. Trener Lecha Poznań nie wyklucza jednak, że w najbliższym czasie da szansę gry od pierwszej minuty Kamilowi Jóźwiakowi. Czy jest na to gotowy? - Musimy się przekonać wystawiając go. Jeżeli jest gotowy, aby zagrać połowę, a już tak było, to znaczy, że może wyjść w pierwszym składzie. Jeśli zagra można zmienić go w przerwie - dodaje Urban.
Kibice Lecha Poznań rozważali również koncepcję wystawienia na skrzydłach któregoś z bocznych obrońców: Vladimira Volkova lub Kebbę Ceesay'a. – Szczerze mówiąc nie brałem tego pod uwagę. Nie uważam, żeby mieli takie predyspozycje. Poza tym przy podejmowaniu takiej decyzji trzeba wziąć aspekt psychologiczny. Gdybym wystawił na skrzydle obrońcę, mając do dyspozycji trzech bocznych pomocników, to wysłałbym im negatywny sygnał, który mógłby ich dobić. Muszę brać to pod uwagę - kończy Jan Urban.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: zamieszki na meczu w Grecji