28 października Juventus Turyn przegrał na Mapei Stadium - Citta del Tricolore 0:1 i była to ostatnia ligowa porażka obrońcy tytułu. Od tego czasu Bianconeri pokonali 18 rywali oraz bezbramkowo zremisowali z Bologna FC. Z beniaminkiem wygrali jednak już wcześniej, co oznacza, że bez przegranej z Juve jest w tym sezonie tylko US Sassuolo!
Skromny zespół z Emilii-Romanii w tabeli Serie A zajmuje wysoką 7. pozycję i nie jest bez szans na awans do europejskich pucharów. Sassuolo dało się we znaki nie tylko Juventusowi, ale też SSC Napoli (2:1), Romie (2:2), Lazio (2:1 i 2:0), Fiorentinie (1:1), Interowi (1:0) oraz niespełna tydzień temu Milanowi (2:0). Nie dziwi więc, że trener Eusebio Di Francesco coraz częściej jest łączony z topowymi włoskimi klubami.
- Czeka nas trudne zadanie, więc nie myślimy jeszcze o pojedynku z Bayernem. Sassuolo jest kandydatem do europejskich pucharów, pokonało już kilka czołowych zespołów, zatem musimy być ostrożni - apeluje do podopiecznych cytowany przez tuttomercatoweb.com Massimiliano Allegri, którego drużyna ma w tabeli trzy punkty zaliczki nad SSC Napoli.
Kogo turyńczycy muszą obawiać się najbardziej? Z pewnością Nicoli Sansone, czyli autora zwycięskiej bramki z pierwszego spotkania. Groźni mogą okazać się też reprezentant Włoch Domenico Berardi i utalentowany napastnik Diego Falcinelli. Zabraknie za to Gregoire'a Defrela oraz playmakera Simone Missirolego, którego Di Francesco przed konfrontacją z mistrzem porównywał do samego Paula Pogby.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)